ŚwiatByły doradca prezydenta George'a W. Busha: NATO może rozmieścić siły przy granicy polsko-ukraińskiej

Były doradca prezydenta George'a W. Busha: NATO może rozmieścić siły przy granicy polsko-ukraińskiej

Zdaniem Jamesa F. Jeffrey'a, zastępcy doradcy byłego amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha, obecny przywódca USA Barack Obama powinien zasugerować NATO rozmieszczenie sił na granicy polsko-ukraińskiej. - W tym momencie nie możemy zrobić nic, by ocalić Ukrainę. Jedyne co możemy, to chronić sojusz - powiedział w rozmowie z dziennikiem "New York Times".

Były doradca prezydenta George'a W. Busha: NATO może rozmieścić siły przy granicy polsko-ukraińskiej
Źródło zdjęć: © AFP | Genya Savilov

02.03.2014 | aktual.: 02.03.2014 21:09

Jeffrey był zastępcą doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Busha w czasie, gdy Rosja prowadziła działania zbrojne - w 2008 r. podczas wojny z Gruzją. Były prezydencki ekspert powiedział, że sześć lat temu Amerykanie wysłali okręty w region konfliktu i zapewnili transport gruzińskim żołnierzom, którzy byli wówczas na misji w Iraku, wysłano też pomoc humanitarną wojskowym samolotem do Tbilisi, zawieszono cywilną umowę nuklearna, a NATO zamroziło kontakty wojskowe. Wszystko to jednak na nic.

Teraz Jeffrey jest zdania, że prezydent Obama powinien zareagować stanowczo i zasugerować rozlokowanie natowskich sił na granicy między Polską i Ukrainą dla "zaznaczenia linii" - zaznaczył w rozmowie z "NYT".

"New York Times" przedstawił także ocenę Michaela McFaula, który zrezygnował z bycia ambasadorem w Moskwie. Jego zdaniem Waszyngton powinien w swoich działaniach celować w rosyjskich biznesmenów, dla który sankcje będą kosztowne.

Jak podawała Polska Agencja Prasowa, także ukraiński oligarcha Dmytro Firtasz, który jest przewodniczącym Federacji Pracodawców Ukrainy, zwrócił się do partnerów biznesowych w Rosji, by użyli swych wpływów w celu niedopuszczania do zaognienia konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.

"My biznesmeni, jak nikt inny wiemy, że wszelkie kwestie można rozwiązać przy stole rozmów" - napisał Firtasz w liście otwartym w imieniu kręgów biznesowych Ukrainy do przewodniczącego Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców Aleksandra Szochina, który cytowała PAP.

- Będziemy mówić o sankcjach. Będziemy mówić o "czerwonych liniach". W zasadzie będziemy szaleć ze złości. A on (Putin - red.) będzie stał z boku i się przyglądał. Wie, że reszta z nas nie chce wojny - oceniła z kolei obecną sytuację na Ukrainie Fiona Hill, która podczas wojny w Gruzji była głównym oficerem wywiadu ds. Rosji.

Nowojorski dziennik pisze, że znalezienie odpowiednich narzędzi nacisku na prezydenta Putina będzie ogromnym wyzwaniem dla amerykańskiego prezydenta i jego europejskich sojuszników. "Obama wielokrotnie widział, że ostrzeżenia nie powstrzymują autokratycznych reżimów przed brutalnymi działaniami" - pisze "NYT", podając przykład użycia broni chemicznej w Syrii po tym, jak przywódca USA mówił o nieprzekraczaniu "czerwonej linii".

Źródła: "New York Times", PAP.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)