Było konfetti i hawajskie tańce, a teraz jest sprzątanie cmentarza. Bo przyjeżdżał minister Zieliński
Policjanci z Sokółki, rzekomo z pobudek patriotycznych, sprzątali w czasie wolnym od pracy teren miejscowego cmentarza. Wszystko działo się przed uroczystościami z udziałem podlaskiego barona PiS, wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego. To już kolejne, kontrowersyjne zdarzenie z udziałem polityka.
23.10.2018 | aktual.: 23.10.2018 14:02
Uroczystość odbyła się w niedzielę 23 września w Sokółce. Głównym organizatorem święta było wojsko przy współudziale pozostałych mundurowych służb, w tym policji i straży pożarnej. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński, szef Komendy Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski i szef podlaskiej policji Daniel Kołnierowicz. Punktem kulminacyjnym uroczystości była msza przy ołtarzu polowym na cmentarzu św. Antoniego Padewskiego w Sokółce.
Technik kryminalistyczny sprząta cmentarz
Wydarzenie zapewne przeszłoby bez większego rozgłosu, gdyby na Twitterze nie ujawnił okoliczności użytkownik o nicku stumbras. Poinformował o tym także lokalny portal. Okazało się, że do posprzątania cmentarza przed uroczystością zostało oddelegowanych pięciu miejscowych policjantów, pracowników sokólskiej Komendy Powiatowej Policji: dwóch pracowników cywilnych oraz trzech policjantów (techników kryminalistycznych). - W niedzielę, tuż przed uroczystością, do pięciu osób zadzwonił zastępca komendanta powiatowego policji w Sokółce. Chodziło o posprzątanie cmentarza, konkretnie pograbienie liści. Wszyscy wiedzieli bowiem, że zjawią się tam szefowie służb mundurowych na czele z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Jarosławem Zielińskim - opowiada portalowi sokolka.naszemiasto.pl policyjny informator. Według portalu, za swoją pracę mieli otrzymać po 250 zł premii.
Dlaczego w czasie wolnym od pracy, w niedzielę policjanci zostali wysłani do sprzątania cmentarza? Wiceszef lokalnej komendy policji przekonywał nas, że mundurowi zrobili po prostu to, co należy do lokalnej społeczności.
Patriotyczny i lokalny obowiązek
- W ramach przygotowań do uroczystości policjanci i pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Sokółce uczestniczyli w rozstawieniu platformy i masztu, na którym miała być podniesiona flaga RP oraz uporządkowali mogiły poległych żołnierzy. Tak jak większość mieszkańców Sokółki są parafianami, więc wykonywali prace jako parafianie. Była to uroczystość o charakterze patriotycznym, organizowana przez wojsko oraz służby mundurowe z udziałem przedstawicieli rządu, szefów służb, a także lokalnych władz. Podniosły charakter wydarzenia spowodował, że widzieliśmy potrzebę zadbania o czystość miejsca. Policjanci wykonywali czynności z pobudek patriotycznych i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. W uroczystościach i sprzątaniu mogił brali również czynnie uczniowie klas mundurowych Liceum Ogólnokształcącego w Sokółce - mówi Wirtualnej Polsce mł. insp. Krzysztof Pawłowski, I zastępca komendanta powiatowego policji w Sokółce.
Zaprzecza równocześnie, że policjanci otrzymali gratyfikację za swoją pracę. Ale nie zaprzecza, że mogą takowe pieniądze otrzymać. – Są różne sposoby nagradzania policjantów. Jeśli wykonują rzetelnie swoje obowiązki, to jest możliwość przyznania im premii, np. w okresie przedświątecznym – dodaje Krzysztof Pawłowski.
A to nie pierwsza taka uroczystość z udziałem wiceministra Zielińskiego, kiedy podlascy policjanci angażowani są, do delikatnie mówiąc, do kontrowersyjnych czynności. Od blisko roku uczestniczą w tzw. Nowennie Niepodległości, czyli mszy z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę wolności. Msza, na której występują mundurowe zespoły muzyczne organizowana jest w parafii w Łapach. Z kolei w 2016 roku, w Augustowie policjanci wycinali, a później sypali z helikoptera na głowę wiceministra specjalnie przygotowane konfetti. Był też miły akcent. Na konferencji w Białymstoku Zieliński został powitany hawajskim tańcem. Za artystyczną oprawę wydarzenia odpowiadały seniorki z grupy Sen Hawajów, działającej przy Akademii 50+.
Przypomnijmy, że Zieliński od lat nazywany jest podlaskim baronem PiS. To właśnie na Podlasiu można zaobserwować jego nadzwyczajną aktywność jako wiceszefa MSWiA. A to otwiera nowe posterunki policji i wręcza nowe radiowozy, a to uczestniczy w uroczystościach służb mundurowych. Tych wizyt jest tak dużo, że niekiedy dochodzi do absurdalnych sytuacji z udziałem wiceministra.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl