Byli współpracownicy Hillary Clinton doradzają Obamie
Byli członkowie kierownictwa administracji
prezydenta Clintona, którzy do niedawna doradzali jego małżonce w
sprawach polityki zagranicznej, obecnie są doradcami kandydata
Demokratów na prezydenta, Baracka Obamy.
Obama spotkał się w Waszyngtonie ze swoją nowo utworzoną "Grupą Roboczą ds.Bezpieczeństwa Narodowego", złożoną z ekspertów w zakresie polityki międzynarodowej i wojskowości. Należą do niej byli sekretarze stanu z ekipy Clintona: Warren Christopher i Madeleine Albright, były szef Pentagonu w jego administracji William Perry oraz były szef rady Bezpieczeństwa Narodowego Anthony Lake.
Prawie wszyscy (z wyjątkiem Anthony'ego Lake'a) pracowali do niedawna dla Hillary Clinton. W skład Grupy Roboczej wchodzą też byli prominentni członkowie Kongresu z Partii Demokratycznej, jak np. senator Sam Nunn, kongresman Lee Hamilton i senator David Boren.
Obama spotkał się też w środę z prawie 40 emerytowanymi generałami i admirałami, z którymi rozmawiał o Iraku i Afganistanie i kondycji amerykańskich sił zbrojnych.
Obserwatorzy przypuszczają, że jednego z nich Obama może wybrać jako swego przyszłego wiceprezydenta. Wybór wojskowego wzmocniłby wiarygodność Obamy w kwestiach bezpieczeństwa narodowego. 46-letniemu senatorowi przeciwnicy zarzucają brak doświadczenia i naiwność w sprawach polityki zagranicznej i obrony kraju.
Po środowych spotkaniach demokratyczny kandydat powiedział, że jako prezydent chce powrócić do pragmatycznej tradycji amerykańskiej polityki zagranicznej, reprezentowanej - jak oświadczył - przez swoich rozmówców z dawnej administracji Clintona.
Administrację Busha oskarżył o trzymanie się sztywnej ideologii, mając na myśli - zdaniem obserwatorów - neokonserwatystów w ekipie obecnego prezydenta.
Tomasz Zalewski