Byli prezydenci USA oglądali zniszczenia po tsunami

Bush i Clinton po spotkaniu w mieście Medan niedaleko Aceh z prezydentem Indonezji Susilo Bambangiem Yudhoyono wyrazili nadzieję, że kraj ten w przejrzysty i efektywny sposób wykorzysta fundusze pomocowe.

Prezydent Yudhoyono również podkreślił znaczenie przejrzystości w dystrybucji pomocy; przypomniał, że w swojej kampanii wyborczej obiecywał walkę z korupcją.

Indonezja jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów świata i już zdążyły pojawić się oskarżenia, zgłaszane przez lokalne ugrupowania, że władze dopuszczają się defraudacji środków pomocowych dla prowincji Aceh - pisze AP.

Podczas wizyty Bush i Clinton pytali również o wykorzystanie środków pomocowych do działań na rzecz porozumienia w prowincji, w której separatyści od 1976 roku walczą o niepodległość. Prezydent Yudhoyono w swojej odpowiedzi wyraził poparcie dla rozmów z rebeliantami, które w poniedziałek mają rozpocząć się w Finlandii.

Amerykańskie śmigłowce przewiozły następnie obu byłych prezydentów ze stolicy prowincji Aceh, Banda Aceh, ponad nagim, opustoszałym pasem wybrzeża, do miejscowości Lampuuk, gdzie jedynym budynkiem, który przetrwał kataklizm, jest wielki biały meczet. Przed katastrofą w Lampuuk mieszkało 6,5 tysiąca ludzi. Teraz - tylko 700. Stojąc wśród gruzów Lampuuk, Clinton powiedział, że dopiero zobaczenie na własne oczy zniszczeń pomaga zrozumieć, że zginęło tak wiele ludzi.

Następnie obaj prezydenci polecieli na pokład amerykańskiego statku "Fort McHenry", z którego przywieziono na brzeg zapasy ryżu, wody pitnej i odzieży. W operacji pomocowej u zachodnich wybrzeży Aceh bierze udział amerykański lotniskowiec i około 20 śmigłowców. Jest to największa od czasów wojny w Wietnamie militarna operacja USA w Azji Południowo-Wschodniej.

Dwaj byli prezydenci z Indonezji udali się w niedzielę na Sri Lankę, a w poniedziałek mają odwiedzić Malediwy.

Grudniowa fala tsunami w Azji Południowo- Wschodniej pochłonęła ok. 300 tys. istnień ludzkich.