Byli posłowie Samoobrony zakładają nowa partię
Wielkopolscy posłowie, których wykluczono z klubu parlamentarnego Samoobrony, zakładają nową partię - powiadamia
"Głos Wielkopolski".
12.02.2007 00:15
Pismo z decyzją o wykluczeniu dostał już Tadeusz Dębicki, były przewodniczący wielkopolskiej Samoobrony, który został zawieszony w pełnieniu tej funkcji po tym, jak wiosną 2006 roku pojawiły się podejrzenia, że fałszował zjazd wyborczy i chciał przekupić dziennikarzy poznańskiej telewizji. Chodziło o wręczenie im 100 złotych.
Dębicki i Józef Pilarz wspólnie opuścili klub parlamentarny jesienią ubiegłego roku, po tym jak Samoobrona zażądała odwołania Wojciecha Mojzesowicza z funkcji szefa sejmowej komisji rolnictwa. Zakładają właśnie nową partię Ruch Ludowo-Narodowy.
Nie wszyscy wielkopolscy posłowie, którzy opuścili Samoobronę, zostaną wyrzuceni z partii. Szansę na zachowanie członkostwa ma Bernard Ptak.
Ptak rozmawiał już z Renatą Beger, od niedawna pełniącą obowiązki przewodniczącej Samoobrony w Wielkopolsce. Z partii odszedł na znak protestu przeciwko wyjściu z koalicji z PiS. Jak się okazało, "rozwód" był niedługi. Ptak prawdopodobnie pogodzi się z Andrzejem Lepperem. Nie wiadomo jeszcze, jaki los spotka Andrzeja Rucińskiego. Formalnie nie został jeszcze wykluczony, ale Renata Beger zapowiada, że nie będzie z nim rozmawiać o powrocie.
Odwołania od wykluczenia nie będzie składał Alfred Budner i jego córka Margareta, która do Senatu także startowała z list Samoobrony. Z tą bandą nie chcę mieć nic wspólnego- ucina Alfred Budner, poseł z okręgu konińskiego.
Ci, którzy chcą odejść, niech sobie idą- odpowiada Renata Beger. Sytuacja w powiatach nie jest zła. Po niedawnym spotkaniu z przewodniczącymi lokalnych struktur wiem, że jest chęć działania. Zgłaszają się też nowi ludzie.
Sytuacja w partii nie jest jednak tak dobra, jak chciałaby Beger. Część działaczy z terenu rozważa odejście. Z kolei poznańskie struktury przegłosowały wotum nieufności dla Andrzeja Żytkowskiego, przewodniczącego partii w mieście. Zarzucono mu między innymi zbyt małą aktywność. Renata Beger twierdzi jednak, że doprowadzi do kompromisu między zwaśnionymi stronami. Za tydzień dojdzie do jej spotkania ze skonfliktowanymi działaczami. (PAP)