Byłe pracownice poznańskiego sądu skazane
Na karę trzech i pół lat więzienia oraz grzywnę
skazał Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim
Grażynę G. - główną oskarżoną w procesie trzech byłych pracownic
Sądu Okręgowego w Poznaniu i trzech kobiet z rodzin dziewięciu
osób bezprawnie uwolnionych z więzień.
Byłe pracownice oskarżono o bezprawne uwolnienie z aresztu dziewięciu osób, fałszerstwo dokumentacji sądowej i łapownictwo. Oskarżonym w tym samym procesie trzem innym kobietom z rodzin bezprawnie uwolnionych mężczyzn, zarzucono wręczanie pracownicom sądu łapówek, nakłanianie ich do fałszowania dokumentów i podżeganie do popełnienia przestępstwa.
Druga pracownica poznańskiego sądu Janina R. została skazana na karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na pięć. Joannie K. z rodziny jednego z osadzonych, sąd wymierzył karę pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Trzy oskarżone - jedna z pracownic sądu oraz matka i żona dwóch z uwolnionych osadzonych - zostały uniewinnione.
Sąd odrzucił zarzut łapownictwa, stwierdzając, że podejrzane pracownice nie były osobami publicznymi. Zastępca kierownika sekretariatu sądu przystawia pieczątki, a nie pełni funkcji publicznej - podkreślił sąd. Uznał jednocześnie, że Grażyna G. licząc na korzyść majątkową, podrobiła dokumenty oraz podpisy i wyłudziła poświadczenie nieprawdy od sędziów; uzyskała za to, w niektórych przypadkach, korzyść majątkową.
Przewodniczący składu sędziowskiego Wojciech Baszczyński podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że kara dla Grażyny G. musi być surowa, ponieważ jej czyny były "bardzo przemyślane i stanowiły wysoki stopień zagrożenia społecznego". Oskarżona dobrze zdawała sobie sprawę, kim byli uwalniani z aresztów i więzień - mówił przewodniczący.
Na podstawie sfałszowanych dokumentów przedterminowo zwolniono z więzienia m.in. kierowcę, który spowodował wypadek po pijanemu, dilerów narkotyków, gangstera i osobę skazaną za pomoc w zabójstwie.
Według prokuratury, do popełnienia czynów doszło między marcem 2001 roku a majem 2003 roku. Uwolnieni na podstawie fałszywych dokumentów wrócili do więzień.
Akt oskarżenia trafił początkowo do poznańskiego sądu, który ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości postanowił wyłączyć się ze sprawy. O przekazaniu jej do Ostrowa zdecydował Sąd Najwyższy.
Wyroki są nieprawomocne.