Była w 8 miesiącu ciąży - siłą przeprowadzili na niej aborcję
Będąca w ósmym miesiącu ciąży Chinka została siłą zaciągnięta do szpitala i poddana przymusowej aborcji, ponieważ gdyby urodziła, naruszyłaby obowiązującą w Chinach tzw. politykę jednego dziecka - podaje agencja Associated Press.
Mąż kobiety, pracownik budowlany Luo Yanquan ujawnił, że jego żonę siłą zabrano do kliniki i trzymano pod kluczem przez trzy dni. Następnie urzędnicy ds. planowania rodziny zabrali ją do szpitala, gdzie wstrzyknięto jej substancję, która uśmierciła płód.
Władze powiedziały małżeństwu, że nie mogą mieć tego dziecka, ponieważ tym samym naruszyliby tzw. politykę jednego dziecka. Para ma już dziewięcioletnią córkę.
Jak podkreśla Associated Press, przymusowe aborcje w Chinach, oficjalnie zakazane, nie są tam niczym nadzwyczajnym. Jest to środek, po który często sięgają urzędnicy i sądy, aby wymusić przestrzeganie polityki jednego dziecka. Wszystko objęte jest ścisłą cenzurą ze strony rządu i kontrolowanych mediów, choć w ostatnich latach coraz więcej osób głośno mówi o rozgrywających się dramatach.
Polityka planowania urodzin (oficjalna nazwa) jest polityką kontroli populacji w Chińskiej Republice Ludowej. Jej celem jest ograniczenie przyrostu Chińczyków. Została wprowadzona w 1977 roku, kiedy władze uznały, że krajowi grozi przeludnienie i głód. W Chinach mieszka obecnie ponad 1,3 mld ludzi.