ŚwiatByki pobiegły ostatni raz

Byki pobiegły ostatni raz


Podczas ostatniego biegu byków tegorocznej fiesty św.
Ferminia w Pampelunie jedno z rozjuszonych zwierząt odłączyło się
od grupy i zaatakowało uciekających przed nimi ludzi. Co najmniej
dwie osoby dostały się pod rogi, wiele zostało stratowanych przez
biegnący tłum.

Byki pobiegły ostatni raz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jesus Diges

14.07.2003 | aktual.: 14.07.2003 11:37

Jak każdego ranka z zagrody dla zwierząt wypuszczono sześć byków. Do pokonania miały dystans 825 metrów, dzielący je od areny, na której po południu zginą z rąk matadorów. Zgodnie z tradycją sięgającą XVI wieku przed bykami biegły setki śmiałków z Hiszpanii i z zagranicy, którzy do obrony nie mają nic poza zwiniętą w rulon gazetą.

Przed samym końcem biegu u wejścia na arenę w wyniku ataku jednego ze zwierząt poważne obrażenia odnieśli 27-letni Amerykanin i 30-letni Hiszpan. Mniejsze obrażenia odniosło czterech innych uczestników gonitwy, ale i oni trafili do szpitala.

Ośmiodniowa fiesta, urządzana co roku ku czci św. Fermina - patrona Pampeluny i Nawarry, przyciąga setki tysięcy widzów. Tysiące uczestniczą w ucieczkach przed bykami, spopularyzowanych w dwudziestoleciu międzywojennym przez Ernesta Hemingwaya w powieści "Słońce też wschodzi". Koniec święta zabaw, koncertów, tańca i korridy zostanie ogłoszony o północy.

Od roku 1924, kiedy rozpoczęto prowadzenie statystyk fiesty św. Fermina, w encierros, czyli gonitwach, zginęło 13 osób. Ostatnią śmiertelną ofiarą był 22-letni Amerykanin, który stracił życie osiem lat temu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)