Bydgoszcz. Paulina zginęła na studenckich otrzęsinach. Ojciec dziewczyny mówi o bólu
24-letnia Paulina była studentką budownictwa i projektowania mostów. Zginęła w czasie otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy. Zrozpaczony ojciec opowiada o tym, co przeżywa.
31.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 01:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chodzi o tragedię, do której doszło w październiku 2015 roku. W dwóch budynkach Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego odbywały się studenckie otrzęsiny. Nagle w łączniku znalazło się wiele osób. Doszło do dużego tłoku i wybuchła panika. Młodzi ludzie zaczęli napierać na siebie nawzajem.
Bydgoszcz. Na otrzęsinach zginęło troje studentów
Zmarło troje studentów - dwie kobiety w wieku 20 i 24 lat oraz 19-letni mężczyzna. Przyczyną zgonów było niedotlenienie spowodowane uciskiem na klatkę piersiową. Jedną z ofiar była Paulina, córka 63-letniego Pawła Tomasika z Bydgoszczy.
Zrozpaczony ojciec tragicznie zmarłej studentki wspomina w rozmowie z "Faktem", że nie zdążył nawet pożegnać się z Pauliną. Zostało nam tylko jej zdjęcie na nagrobku – mówi.
W grudniu ubiegłego roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Wówczas była przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż. została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata, były rektor Antoni B. na pół roku w zawieszeniu na 2 lata, a Andrzej Z. pełniący funkcję szefa ochrony na 8 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata. Sąd uniewinnił prorektora Janusz P.
Dopiero niedawno Sąd Apelacyjny w Gdańsku bliżej przyjrzał się sprawie i orzekł, że uniewinnienie prorektora budzi jednak wątpliwości. Zdaniem gdańskiego sądu zaniedbał on nadzór nad przygotowaniami do imprezy. Wyroki dla pozostałych osób zostały natomiast utrzymane.
Ojciec Pauliny podkreślił, że miał nadzieję, że sąd apelacyjny podwyższy wyroki w tej sprawie. -  Dla nich sprawa jest zakończona, a dla mnie to nie jest jakaś sprawa, to moja córka – dodał Paweł Tomasik. Mężczyzna twierdzi, że on i jego rodzina zostali upokorzeni i potraktowani w taki sposób, jakby chcieli wyłudzić pieniądze.
Źródło: "Fakt"