Bydgoskie markety dały miastu za mało
W ciągu ostatnich kilku lat bydgoskie
markety wpłaciły ponad 60 milionów zł na przebudowę układu
drogowego i kolejne 10 mln na inne cele. Zdaniem Prawa i
Sprawiedliwości, miasto mogło zyskać o wiele więcej - pisze
"Gazeta Pomorska".
17.09.2003 | aktual.: 17.09.2003 06:15
We wtorek radni z komisji gospodarki przestrzennej dyskutowali o skutkach budowy marketów w Bydgoszczy. Od 1995 roku w mieście powstało ich 15. Następni inwestorzy już złożyli wnioski o budowę kolejnych, między innymi na terenie "Modusa" przy Konopnickiej, Fabrycznej oraz w pobliżu Zakładów Graficznych przy ul. Wojska Polskiego - informuje dziennik.
Radny Grzegorz Schreiber (PiS) zwrócił uwagę, że w stosunku do żadnego inwestora, który zamierzał postawić w Bydgoszczy market, poprzednie władze nie przyjęły miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Radny twierdzi, że zamiast tego zawierano porozumienia, praktycznie bez żadnych reguł. Miasto - jego zdaniem - straciło wiele milionów złotych.
Wiadomo, że po wybudowaniu marketu cena terenów, na którym on stoi, rośnie. Inwestor jest w takiej sytuacji zobowiązany do zapłacenia miastu tak zwanej renty planistycznej. Tak się jednak nie działo. Zdaniem Schreibera, można powiedzieć o złamaniu prawa przez poprzednie władze - pisze "Gazeta Pomorska".