Bydgoski klub żużlowy Polonia osaczony
Waldemar Ziemiński, właściciel biura
windykacyjno-prawnego "Negocjator" z Torunia, wykupił od znanego
żużlowca Piotra Protasiewicza dług, który ma u żużlowca bydgoski
klub Polonia - ujawniają "Nowości".
11.08.2003 | aktual.: 11.08.2003 06:11
Windykator zapowiada, że odzyska pieniądze, choć Polonia tonie w długach i nie ma nawet sprzętu, który można by wystawić na licytację. Jak? Z prywatnego majątku członków zarządu Polonii, czyli między innymi byłego ministra ochrony środowiska Antoniego Tokarczuka i znanego żużlowca Tomasza Golloba.
"Zdecydowałem się sprzedać wierzytelność wobec Polonii, ponieważ nie widziałem szans na odzyskanie tych pieniędzy" - stwierdza Piotr Protasiewicz. I dodaje: "Miałem dość czekania i zwodzenia mnie. Choć narażałem dla Bydgoszczy swoje zdrowie, nie było ze strony Polonii chęci zapłacenia za moją pracę. Chyba więc trudno mi się dziwić, że kiedy nadarzyła się okazja odzyskać sporą część moich pieniądze, skorzystałem z niej".
Według informacji uzyskanych przez Gazetę Pomorza i Kujaw "Nowości", dług Polonii wobec Piotra Protasiewicza wynikał z dwóch kontraktów. Za 2000 rok Polonia zalegała żużlowcowi 246 tysięcy złotych, a za rok 2002 - 100 tysięcy. Odsetki wynikające z zaległości wynoszą obecnie ponad 30 tysięcy złotych. "Wykupiłem tę wierzytelność, gdy ż nie mam wątpliwości, że ją odzyskam" - zapewnia Waldemar Ziemiński.