PolskaByć może nad zalewem Zemborzyckim wyrosną palmy

Być może nad zalewem Zemborzyckim wyrosną palmy

Dziesięć naturalnych palm od dwóch miesięcy zdobi promenadę przy zalewie w Kraśniku. Botaniczna nowość budzi emocje także lubelskich urzędników. Jak usłyszeliśmy w kraśnickim magistracie, palmami interesują się również władze Lublina.

Być może nad zalewem Zemborzyckim wyrosną palmy
Źródło zdjęć: © Naszemiasto.pl

20.07.2010 | aktual.: 21.07.2010 09:53

Egzotyka przy zalewie w Kraśniku nie jest żadną nowością. Przez 3 lata nad plażą górowały sztuczne palmy tworząc słynne "Palma de Kraśnik". W tym roku magistrat postanowił zaszaleć i z Pakistanu sprowadzono 10 naturalnych palm Trachycarpus fortunei.

O Kraśniku zrobiło się głośno i nad zalewem często pojawiały się stacje telewizyjne. Ale opinie mieszkańców na temat palm są podzielone. Ich przeciwnicy twierdzą, że w zimie one zwyczajnie zginą. - Palmy mają być mrozoodporne. Firma, która je do nas dostarczyła, w zimie wykona niezbędne prace zabezpieczające - przekonuje Aleksandra Dankiewicz z kraśnickiego Urzędu Miasta.

- Przed zimą zabezpieczymy palmy agrowłókniną i przeprowadzimy wszelkie niezbędne prace - zapewnia Dariusz Pawelec, właściciel lubartowskiej firmy "Enklawa zieleni", która sprowadziła palmy do Kraśnika.

Wątpliwości, czy jest sens zabezpieczania palm na zimę ma prof. Elżbieta Pogroszewska z Katedry Roślin Ozdobnych UP. - Agrowłóknina nic nie pomoże. Jedynym rozwiązaniem jest umieszczenie drzew w doni-cach i przenoszenie na zimę do szklarni - mówi profesor.

Koszt całorocznej "obsługi" jednego drzewka wraz z posadzeniem to ok. 2500 zł i dopiero wiosną się okaże, czy palmy przeżyją polską zimę. Ale władze Kraśnika są dobrej myśli. - Palmy to świetny pomysł na promocję miasta - przekonuje Dankiewicz. - Mieliśmy już telefony z pytaniami z innych miast, m.in. z Lublina i Rzeszowa.

W lubelskim ratuszu nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy miasto przymierza się do zasadzenia palm nad zalewem Zemborzyckim.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)