Buzek: Polacy potrafią być razem
(RadioZet)
01.09.2008 | aktual.: 01.09.2008 11:21
: A gościem Radia ZET jest były premier Jerzy Buzek. Witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie premierze, wczoraj podczas uroczystości 31 sierpnia, 28 rocznica, prezydent Lech Kaczyński nie wspomniał Lecha Wałęsy, a kiedy powiedział o Bogdanie Borusewiczu pojawiły się gwizdy, wygwizdano marszałka Senatu, twórcę „Solidarności”. : Trudno mi o tym myśleć spokojnie pani redaktor, bo mamy takie dwie rocznice koło siebie. Jest Westerplatte, a dzień wcześniej, dwa dni wcześniej jest rocznica „Solidarności”. I obydwie te rocznice są wielkie, wspaniałe i zbrojny opór garstki żołnierzy, którzy dali dowód na to, że istnieje niepodległa Polska przez wiele dni i cała Polska nadsłuchiwała radia, że jeszcze Westerplatte walczy, trudno sobie wyobrazić większe znaczenie, które to miało wtedy dla Polaków. A z drugiej strony pokojowe zwycięstwo, bez naciskania na spust, „Solidarności”. My powinniśmy z tych dwóch zwycięstw zrobić nasz oręż, także w Unii Europejskiej. Taki prawdziwy. Polacy potrafią być razem. Te
rocznice potrafią obchodzić w sposób godny. : Ale nie potrafią, nie potrafią, nie było wczoraj Lecha Wałęsy, były gwizdy dla Borusewicza. : Dlatego to jest wstrząsające, właśnie dlatego, że my proponujemy Unii solidarność energetyczną, czy inną, wspólną politykę zagraniczną, a sami u siebie nie potrafimy być solidarni w tak prostej rzeczy i sprawie, jak sprawa „Solidarności”. Pani redaktor, tak myślę sobie czasami, że przecież symbolem sierpnia pozostanie zawsze Lech Wałęsa, Borusewicz : Nie dla wszystkich. : Pozostanie. Dla mnie na pewno. Ale równocześnie ja spotykałem w podziemiu Lecha Kaczyńskiego i byliśmy zaprzyjaźnieni, ja nie chciałbym różnicować pomiędzy nimi, bo każdy dał swoją cząstkę. Ja zupełnie nie mogę zrozumieć dlaczego dzisiaj, to tak jakby efektem polityki historycznej, która była prowadzona rok czy dwa lata temu były dzisiaj gwizdy pod pomnikiem stoczniowców w Gdańsku po nazwisku Borusewicz, lub 1 sierpnia na cmentarzu gwizdy po nazwisku Bartoszewski. Więc jeśli tak, to tą politykę trzeba
zweryfikować. To nie jest polityka dobra dla Polaków jeśli taki jest skutek, mam nadzieję, że nie i niech jej twórcy się nad tym zastanowią, bo jesteśmy naprawdę w złym momencie jeśli chodzi o naszą pamięć, jeśli chodzi o to żebyśmy mieli jednak jakiś ludzi, do których możemy się odwołać, wielkich, wspaniałych, Borusewicz na pewno jest takim nazwiskiem. : Lech Wałęsa mówi, że pojawiają się złodzieje historii. : No, oczywiście pan prezydent ma na ten temat ustaloną opinię. Ja naprawdę nie chciałbym różnicować. Bo ja naprawdę spotykałem się z wieloma ludźmi w czasie oficjalnej działalności „Solidarności”, na przykład w czasie zjazdów, pan Geremek był jednym z głównych jednak organizatorów, duchowych, także tego zjazdu. : Tylko, tak, ale panie profesorze, panie premierze, ale skądś to się wzięło, nie do pomyślenia było – nie wiem – dwa, trzy lata temu, w ogóle nie do pomyślenia, że na cmentarzu wojskowym żeby gwizdano. : No tak, ale pani redaktor, ja wspomniałem nieprzypadkowo politykę historyczną. I warto żeby
jej twórcy przemyśleli tą sprawę, dla dobra Polaków. Także dla dobra tego, co chcą w słuszny sposób przywrócić Polakom pamięć historyczną, to jest dobry pomysł, ja sprzyjam tej polityce. Ale trzeba się zastanowić, czy ona przynosi dobre efekty prowadzona tak, jak obecnie. : Skąd ona się wzięła. Profesor Bartoszewski dzisiaj powiedział rano: „to objaw bolszewizacji w myślenie, jedna partia, jeden przywódca, jedna dyrektywa, jedna myśl”. : No tak, ja powiem może co innego, że wymazywanie nazwisk z historii Polski już miało miejsce. Nie będę przypominał kiedy, bo to może byłoby zbyt bolesne dla tych, którzy gwizdali, ale to się niczym dobrym nie skończyło dla tych, którzy wymazywali. I trzeba pamiętać o nauce historycznej, o polityce historycznej, która właśnie ma także taki aspekt. Nie wolno wymazywać nazwisk Polaków zasłużonych z historii Polski. : No i trzeba oddać prezydentowi Kaczyńskiemu, że kiedy pojawiły się gwizdy przy nazwisku Bogdana Borusewicza, to pan prezydent powiedział: ci, ci przecież bez tego
człowieka nie byłoby... : No tak, ale pan Lech Kaczyński, jak już powiedziałem, w podziemiu był aktywny, spotykaliśmy się. No i tej reakcji się nie dziwię, bo na sporej liczbie spotkań byli razem Borusewicz z Kaczyńskim, ponieważ byłem tam także osobiście, więc mogę o tym powiedzieć. I źle by było, gdybyśmy dzisiaj, przynajmniej w rocznicę Sierpnia mieli się ze sobą różnić, bo to było nasze wspólne zwycięstwo, milionów Polaków i miliony Polaków chcą zobaczyć najważniejszych ludzi w państwie, marszałków... : Już sobie wyobrażam te uroczystości, które będą za dwa lata, przyjadą przywódcy państw i pojawią się być może gwizdy przy najważniejszych nazwiskach, to już lepiej o tym nie myśleć. : Ale pani redaktor na szczęście te nazwiska, które walczyły o wolną Polskę, te nazwiska, ci ludzie spełniają najważniejsze funkcje państwowe. To fantastycznie, no to jest jakiś wspaniały sen, który mnie się zdarzył i ja nie chciałbym widzieć tych ludzi poróżnionych, bo to dla mnie to jest jakieś niesamowite nieporozumienie
dla wszystkich Polaków, dla nas wszystkich po prostu. : Czy dzisiaj Unia Europejska przemówi jednym głosem w sprawie Rosji? : No właśnie, pani mnie o to pyta, zmieniamy temat, on nie jest taki odległy od tego o czym mówiliśmy przed chwilą, dlaczego. Dlatego, że to wspólne stanowisko jest przede wszystkim może dzisiaj potrzebne Unii żeby Unia sprawdziła swoją tożsamość, żebyśmy mogli się poczuć blisko siebie, pamiętajmy o tym. To również dla nas, dla Unii jest ważne żebyśmy mówili jednym głosem, bardzo mocno, na temat Rosji, Gruzji, konfliktu. Natomiast moim zdaniem sankcje wobec Rosji mogą być tylko dwie, dwa rodzaje są sankcji. Pierwszą, prawdziwą sankcją to jest niepodległa, silna Gruzja. Trzeba zrobić wszystko żeby Gruzja była niepodległa, bo na tym naprawdę Rosjanom zależy. Wszystkie pozostałe sankcje są dla nich mało znaczące. A drugą, prawdziwą sankcją żebyśmy się uniezależniali energetycznie, bo Rosja czerpie zyski i swoją siłę wyłącznie dzisiaj ze sprzedaży surowców energetycznych. To są dwie
prawdziwe sankcje. : A czy według pana Europa powinna się zgodzić na to żeby Abchazja i Osetia była niepodległa, powinna uznać to czy nie zgodzić się, Rosjanie nie wycofają się z tego? : To jest bardzo trudny problem. Takich miejsc jest parę na kuli ziemskiej. Trzeba zrobić wszystko żeby wprowadzić tam siły pokojowe, międzynarodowe i żeby spokojnie na dłuższą metę prowadzić do rozwiązania tego problemu. Ja nie chciałbym dzisiaj stawiać żadnej kropki nad i, bo to naprawdę nie wiadomo w jaką stronę pójdzie. Powinniśmy zrobić wszystko żeby dzisiaj osłonić siłami pokojowymi integralność Gruzji, która będzie polegała na tym, że w tych dwóch republikach będą siły pokojowe, międzynarodowe i, że będziemy mogli tam strzec pokoju i równowagi społecznej, politycznej, gospodarczej. Natomiast zrobić wszystko żeby pomóc Gruzji, bo to jest prawdziwa sankcja. Ukrainie żeby pomóc. Rosja tylko tego się boi. : Dobrze, ale czy Polska powinna być dzisiaj, dzisiaj w Brukseli adwokatem Gruzji? : Adwokatem Gruzji powinny być
wszystkie państwa europejskie, bo my znamy reguły międzynarodowe i wiemy w jaki sposób działa się w stosunkach międzynarodowych i to, co zrobili Rosjanie, Federacja Rosyjska to nie było zgodne z jakimikolwiek działaniami na arenie międzynarodowej, które mogłyby być zaaprobowane, nie ma na to zgody. : Ale nie ma tutaj winy prezydenta Saakaszwilego w ogóle? : Pewnie jest. I na to wygląda, że niektóre fakty dzisiaj wychodzą na jaw, ale nawet jeśli to jest jakaś wina to działanie Rosjan było niewspółmierne. I powtarzam jeszcze raz – sankcją dla Rosji prawdziwą to jest to, że dzisiaj zdobędziemy się na to żeby pomóc najpierw humanitarnie, potem gospodarczo, w jakimś sensie politycznie także Gruzji żeby dać jej wyraźną ofertę wejścia do NATO, ale to musi być wyraźna, mocna oferta. : To by zabolało Rosjan. : To jest sankcja prawdziwa. Sprawy dyplomatyczne to są mało istotne, czasami bardziej istotne jest dla Unii Europejskiej żeby ich nie wprowadzać niż może być bolesne wprowadzenie ich dla Rosji. : Dziękuję
bardzo, gościem Radia ZET był profesor Jerzy Buzek, były premier, eurodeputowany.