Bush zapowiada ukaranie sprawców zamachu
Prezydent George W. Bush przyznał, że we wtorkowych zamachach terrorystycznych w USA zginęły "tysiące" ludzi, ale Ameryka jest nadal silna.
Bush wygłosił w środę (czasu warszawskiego) z Gabinetu Owalnego w Białym Domu przemówienie do narodu.
Tysiące ludzkich istnień zostało nagle przerwanych przez te złe, godne pogardy akty terroryzmu - powiedział amerykański prezydent. Te akty masowej zbrodni miały na celu zastraszenie naszego narodu, wprowadzenie doń (poczucia) chaosu i zrezygnowania. Jednak nie udało im się to. Nasze państwo jest silne. Terroryści mogą naruszyć fundamenty najwyższych budynków, ale nie naruszą fundamentów Ameryki - mówił Bush w krótkim przemówieniu.
W orędziu, które miało dodać otuchy narodowi amerykańskiemu po fali bezprecedensowych zamachów, Bush zapowiedział surowe ukaranie sprawców. Nie będziemy czynili różnicy między terrorystami, co dokonali zamachów a tymi, którzy teraz ich ukrywają - powiedział.
Ameryka, nasi przyjaciele i sojusznicy łączą się z tymi wszystkimi, którzy chcą pokoju i bezpieczeństwa; stoimy w jednym szeregu, aby wygrać wojnę przeciwko terroryzmowi - zapewnił.
Nikt z nas nigdy nie zapomni tego dnia, ale będziemy nadal bronić wolności i tego, co jest dobre i sprawiedliwe na świecie - zakończył Bush. (jd)