Bush powiedział po spotkaniu z przebywającym w Waszyngtonie szefem afgańskiego rządu, Hamidem Karzaiem, że więzieni na Kubie członkowie al-Qaedy i talibowie są uważani przez amerykański rząd za nielegalnych bojowników. Dodał, że są oni traktowani _ po ludzku_, lecz nie otrzymają statusu jeńców wojennych.
Amerykański prezydent odniósł się w ten sposób do apelu wystosowanego do Stanów Zjednoczonych przez niektóre organizacje międzynarodowe, domagające się nadania Afgańczykom statusu jeńców. Wtedy można byłoby zastosować do zatrzymanych przepisy Konwencji Genewskiej o jeńcach wojennych.
Bush poinformował, że rozmawiał już na ten temat ze swoimi doradcami. Dodał też, że rząd przedstawi prawne uzasadnienie tego stanowiska w stosownym czasie. (reb)