Bush pogroził palcem Iranowi
Prezydent George Bush ponownie wezwał Iran, oskarżony niedawno o wspieranie sprawców ataku na USA 11 września 2001 r., do zaprzestania udzielania pomocy terrorystom i do rezygnacji ze zbrojeń atomowych.
19.07.2004 20:10
Jeżeli Irańczycy chcą poprawić stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, muszą zrobić pewne rzeczy. Udzielają, na przykład, schronienia kierownictwu Al-Kaidy. Poprosiliśmy, aby przekazali ich odpowiednim krajom - powiedział w poniedziałek Bush w Białym Domu z okazji spotkania z prezydentem Chile.
Według ustaleń specjalnej komisji ds. kulis ataku 11 września, od 8 do 10 uczestników ataku na Nowy Jork i Waszyngton przed przyjazdem do USA zatrzymało się m.in. w Iranie. Nie mieli jednak w paszportach stempli irańskiej straży granicznej, co wskazywałoby na wspólnictwo władz tego kraju w akcji 11 września.
Bush powiedział też, że Iran musi "rozmontować swój program nuklearny" i "zaprzestać finansowania takich organizacji jak Hezbollah".
Stwarza to wielkie niebezpieczeństwo w niektórych częściach świata. Jest to problem, który mnie martwi od początku mojej prezydentury - dodał.