Bush: nie ma decyzji co do redukcji wojsk w Iraku
Prezydent George W. Bush oświadczył, że "nie ma jeszcze decyzji" co do ewentualnej redukcji wojsk USA w Iraku. Podkreślił, że doniesienia na ten temat oparte są na "pogłoskach i spekulacjach".
Media amerykańskie podały niedawno, że USA mogą wycofać część wojsk z Iraku - prawdopodobnie od 20 do 30 tysięcy - do wiosny przyszłego roku. Byłoby to możliwe po przewidywanej poprawie sytuacji w tym kraju po grudniowych wyborach i opracowaniu nowej konstytucji.
Bush jednak wyraźnie starał się rozproszyć nadmierne oczekiwania w tym zakresie w rozmowie z dziennikarzami na swoim ranczo w Crawford w Teksasie. Zaznaczył, że wycofanie wojsk USA zależy od tego w jakim stopniu wojska irackie zdołają samodzielnie zapewnić stabilizację.
Doniesienia o redukcji wojsk, albo ich zwiększeniu, to pogłoski i spekulacje oparte na tym, że niektórzy widzą postępy w Iraku. Moje stanowisko jest jasne: w miarę jak Irakijczycy wytrzymają próbę, wtedy my się wycofamy - powiedział prezydent.
Bush dodał, że jest zadowolony z postępu w szkoleniu oddziałów irackich o czym - jak powiedział - dowiedział się na naradzie na temat Iraku od dowódcy sił amerykańskich w tym kraju, generała George'a Caseya.
Prezydent powtórzył również swój stanowczy sprzeciw wobec apeli o natychmiastowe wycofanie wojsk z Iraku, nasilających się ostatnio w USA po fali ataków na żołnierzy.
Jak podkreślił, byłoby to okropnym sygnałem dla nieprzyjaciela, i naraziło na szwank bezpieczeństwo Iraku, osłabiając zdolność do stworzenia podstaw do pokoju na dłuższą metę.
Od kilku dni przed rezydencją Busha w Crawford koczuje matka poległego w Iraku żołnierza Cindy Sheehan, protestując przeciw wojnie. Domaga się ona spotkania i rozmowy z prezydentem. Do czwartku dołączyło do niej około 50 osób, solidaryzujących się z jej stanowiskiem.
Bush powiedział, że "współczuje" pani Sheehan, ale nie może się zgodzić na natychmiastowe wycofanie wojsk z Iraku.