Bush na odchodne zrobi prezent Polakom?
Administracja George'a Busha rozważa rozszerzenie programu bezwizowego na kolejne kraje, w tym Polskę, jeszcze przed objęciem rządów w Białym Domu przez Baracka Obamę - dowiedział się nieoficjalnie serwis internetowy tvp.info.
30.11.2008 | aktual.: 30.11.2008 18:16
Informacji nie che wprost potwierdzić Jackie Bednarz, attache z przedstawicielstwa USA przy Unii Europejskiej, które zajmuje się m.in. negocjacjami wizowymi między USA a Unią Europejską. Przyznaje jednak, że Bushowi zależy na dalszym poszerzaniu programu bezwizowego, w tym także o Polskę.
Czy może się to stać przed przekazaniem władzy Barackowi Obamie 20 stycznia 2009 r.? - Nie można podać tak konkretnego terminu, ale pracujemy z krajami, które chcą dołączyć do programu, w tym z Polską, aż spełnią wszystkie kryteria - mówi Bednarz.
- Trzeba pamiętać, że te kryteria to nie tylko niski poziom odmów wydania wizy, ale także i inne rzeczy - ostrzega Amerykanka. Te inne wymagania to m.in. wprowadzenie paszportów biometrycznych, wymiana informacji z USA na temat skradzionych paszportów czy niska liczba osób, które nielegalnie zostają w USA po wygaśnięciu wizy. I Polska powoli spełnia te wymagania.
- Spadek liczby odmów w Polsce to bardzo dobry znak i sygnał, że Polska zmierza w dobrym kierunku - podkreśla Bednarz. Administracja nie chce mówić, jak często ocenia postępy naszego kraju. - Nie można powiedzieć, że robimy to raz w roku, czy raz na miesiąc. To ciągły proces - wyjaśnia Bednarz. Nieoficjalnie mówi się, że liczba odmów wydania wizy wynosi ok. 14% (a powinna być poniżej 10%).
Oprócz Polski o przyjęcie do programu stara się Bułgaria, Rumunia, Malta, Grecja i Cypr. Bez wiz do USA mogą już jeździć m.in. nasi sąsiedzi: Czesi, Słowacy czy Litwini (w sumie 34 kraje świata). W naszym imieniu negocjacje z USA prowadzi Komisja Europejska. Kilka miesięcy temu groziła, że wprowadzi wizy dla amerykańskich urzędników i dyplomatów, jeśli wizy dla wszystkich członków Unii Europejskiej nie zostaną zniesione. (ap)
Karolina Woźniak