Bush kiepskim pogromcą terroryzmu - uważają Amerykanie
Zaufanie Amerykanów do skuteczności
prezydenta George'a W. Busha w zwalczaniu terroryzmu znacznie
spadło - wynika z sondażu ABC News i "Washington Post". Zagraża to szansom Busha w listopadowych wyborach
prezydenckich.
Sondaż wykazał też po raz pierwszy, że więcej niż połowa Amerykanów sądzi, iż nie warto było podejmować wojny z Saddamem Husajnem.
Wyniki sondażu mogą być dla Busha zapowiedzią trudności w kampanii wyborczej, bo występuje w niej jako niezłomny obrońca bezpieczeństwa narodowego i dotychczas uzyskiwał wysokie oceny za walkę z terroryzmem.
Sondaż wykazał, że odsetek Amerykanów aprobujących jego sposób prowadzenia kampanii antyterrorystycznej spadł do 50%, czyli o 8 punktów procentowych w ciągu miesiąca, i jest o 29 punktów procentowych niższy aniżeli w szczytowym okresie popularności Busha po obaleniu Saddama. Bush stracił punkty w tym, co było jego najsilniejszą stroną - oceniła wynik sondażu telewizja ABC.
W dodatku rywal Busha z ramienia Partii Demokratycznej, senator John Kerry, zrównał się w oczach Amerykanów z prezydentem w ocenie umiejętności zwalczania terroryzmu. Dwa miesiące temu Bush miał tu nad Kerrym przewagę 21 punktów procentowych. Przed miesiącem spadła ona do 13 punktów, a teraz Kerry zdobył o jeden punkt procentowy więcej niż Bush (48:47).
Pocieszające dla Busha jest to, że Amerykanie nadal uważają, iż obecny prezydent może lepiej zapewnić krajowi bezpieczeństwo niż Kerry.
Sondaż przeprowadzono 17-20 czerwca. Tydzień wcześniej niezależna komisja badająca okoliczności ataków terrorystycznych 11 września 2001 roku ujawniła niedociągnięcia w reakcji władz na te zamachy i podważyła twierdzenia administracji Busha o powiązaniach Saddama Husajna z siatką terrorystyczną Al-Kaidy.