Bush: kazałem podsłuchiwać obywateli
Prezydent Stanów
Zjednoczonych George W. Bush przyznał w wystąpieniu
radiowym i telewizyjnym, że po zamachach z 11 września 2001 r.
osobiście polecił zakładanie tajnych podsłuchów swym
współobywatelom.
Bush nawiązał do informacji, jaka pojawiła się w piątek na łamach dziennika "The New York Times", według której prezydent bez decyzji sądu w tej sprawie pozwolił na szpiegowanie rozmów telefonicznych i innych form łączności, z których korzystają na terenie USA obywatele tego państwa i cudzoziemcy.
Początkowo Bush planował, jak zapowiedział jego rzecznik, że będzie mówił w swej audycji o misji USA w Iraku, ale zmienił zamiar wobec obrotu, jaki przybrała w kraju sprawa podsłuchów.
Prezydent oskarżył o "brak odpowiedzialności" niektórych senatorów, blokujących przedłużenie działania 16 artykułów dotyczących walki z terroryzmem, zawartych w tzw. Akcie Patriotycznym z 2001 r. Bronił też rozkazów, które wydał Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), organowi powołanemu do prowadzenia podsłuchów.
Bush oświadczył, że osobiście autoryzował po 2001 r. przeprowadzenie ponad trzydziestu operacji szpiegowskich NSA. Jest to program działań o kluczowym znaczeniu dla naszego bezpieczeństwa - zapewniał słuchaczy radia i telewidzów prezydent USA w swym ośmiominutowym wystąpieniu.
Chwilami wyraźnie poirytowany, Bush skrytykował opublikowanie materiału prasowego o działalności NSA, mówiąc: Teraz nasi wrogowie mają informację, której mieć nie powinni.
Nieautoryzowane rozpowszechnianie tego rodzaju informacji szkodzi naszemu bezpieczeństwu narodowemu i wystawia na niebezpieczeństwo naszych obywateli- powiedział Bush, podkreślając, że "ujawnianie tajnych informacji jest nielegalne, ostrzega naszych wrogów i naraża kraj na niebezpieczeństwo".
W związku z ustawą antyterrorystyczną z 2001 r., zablokowaną po tym, gdy w piątek Senat odmówił przedłużenia działania niektórych jej punktów i zaleceń, Bush skrytykował senatorów, którzy uprawiają obstrukcję parlamentarną, aby ją blokować. Nie możemy sobie pozwolić, aby choć minutę dłużej pozostać bez tej ustawy! - oświadczył Bush.
Zwolennicy odnowienia 16 artykułów ustawy, które wygasają 31 grudnia, uzyskali poparcie 52 senatorów, podczas gdy niezbędne są głosy sześćdziesięciu.
Za dwa tygodnie wygasają artykuły pozwalające na stosowanie środków o żywotnym znaczeniu, ale zagrożenie terrorystyczne naszego kraju za dwa tygodnie się nie skończy. Terroryści chcą ponownie atakować USA i wyrządzić jeszcze większe szkody niż 11 września - zakończył prezydent USA.