Bush gani Rumsfelda za brak informacji o irackich więźniach
Prezydent USA George W. Bush udzielił prywatnej reprymendy sekretarzowi obrony, Donaldowi Rumsfeldowi za niedostateczne informacje w sprawie irackich więźniów - podał dziennik "Washington Post".
Gazeta informuje, powołując się na nie wymienionego z nazwiska wysokiego urzędnika Białego Domu, że Bush wyraził wobec szefa Pentagonu niezadowolenie ze sposobu, w jaki informował on prezydenta o rewelacjach na temat torturowania i dręczenia irackich więźniów w podbagdadzkim więzieniu Abu Ghraib.
Według innego dziennika, "New York Times", Bush osobiście upoważnił funkcjonariuszy Białego Domu do upublicznienia jego zastrzeżeń wobec Rumsfelda. Gazeta podkreśla, że formułowanie zarzutów wobec bliskiego współpracownika prezydenta jest czymś wyjątkowym w administracji, która dotąd zawsze wynagradzała lojalność i skrupulatne wykonywanie poleceń.
"Washington Post" pisze dalej, relacjonując informacje cytowanego urzędnika Białego Domu, że prezydent Bush poczuł się najbardziej dotknięty tym, iż o rewelacjach na temat dręczenia więźniów w Abu Ghraib, dawnym ośrodku tortur za czasów reżimu Saddama Husajna, dowiedział się z prasy.
Według waszyngtońskiej gazety, osłabienie gwarancji prawnych w stosunku do więźniów przetrzymywanych przez władze USA ma związek z nową doktryną Pentagonu, ogłoszoną po zamachach 11 września 2001 roku.
W piątek Rumsfeld ma wyjaśniać sprawę irackich więźniów przed Senatem. Według źródeł republikańskich - pisze Reuter - przesłuchanie zapowiada się jako "brutalne". Nie wyklucza się nawet, że Rumsfeld może stracić stanowisko z powodu wspomnianej afery. Publicznie jednak - podkreśla agencja - mało kto z republikańskich senatorów nawołuje do jego dymisji.