Bush chwali amerykańskich pilotów, krytykuje Chiny
Prezydent George W. Bush wygłosił w czwartek krótkie przemówienie z okazji powrotu do USA załogi amerykańskiego samolotu szpiegowskiego, który 1 kwietnia lądował awaryjnie na wyspie Hainan (ChRL) po kolizji z chińskim myśliwcem. W przemówieniu znalazły się słowa uznania dla amerykańskiej załogi, a także krytyka Chin.
Bush podkreślił, że załoga rozpoznawczego EP-3 nie zrobiła niczego, co mogłoby spowodować wypadek nad Morzem Południowochińskim. Chińczycy od początku twierdzą, że winę za kolizję ponosi załoga amerykańskiej maszyny.
Według strony amerykańskiej, EP-3 był w momencie kolizji sterowany przez pilota automatycznego i nie mógł wykonać żadnego gwałtownego manewru. Waszyngton wyraził ubolewanie z powodu śmierci chińskiego pilota i z powodu lądowania EP-3 na terytorium chińskim bez uzyskania "werbalnej zgody", ale przepraszać nie zamierza i zapowiada kontynuowanie lotów rozpoznawczych w pobliżu wybrzeży Chin.
Amerykanie zwracają też uwagę na niebezpiecznie agresywną taktykę myśliwców chińskich, śledzących samoloty rozpoznawcze USA. (mag)