Bush apeluje do Arafata, rozumie Izrael
Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush podkreślił w sobotnim oświadczeniu dotyczącym sytuacji na Bliskim Wschodzie, że przywódca palestyński Jaser Arafat mógł zrobić znacznie więcej dla zwalczania terroryzmu.
30.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Bush zaapelował do Arafata o przeciwstawianie się terroryzmowi.
Amerykański prezydent wyraził zrozumienie dla Izraela, który musi się bronić przed atakami terrorystycznymi, wezwał jednak stronę izraelską do natychmiastowego powrotu na drogę prowadzącą do pokoju w regionie.
Było to pierwsze oświadczenie amerykańskiego prezydenta dotyczące sytuacji na Bliskim Wschodzie od piątkowego ataku izraelskiego na siedzibę Arafata w Ramallah.
Prezydent Bush rozmawiał wcześniej telefonicznie z przywódcami Egiptu, Jordanii i Arabii Saudyjskiej oraz z sekretarzem generalnym ONZ Kofi Annanem i premierem Hiszpanii, która przewodniczy Unii Europejskiej, Jose Marią Aznarem.
Bush zapewnił ich o swoim zaangażowaniu w kwestię bliskowschodnią. Potwierdził też, że amerykański wysłannik na Bliski Wschód Anthony Zinni pozostanie w regionie, by szukać dróg wyjścia z kryzysu.
Amerykański prezydent wezwał też Iran, by przestał sprzyjać terroryzmowi na Bliskim Wschodzie, a do Syrii zaapelował o udział w poszukiwaniach wyjścia z obecnego kryzysu.(and)