Burzliwa walka o ceny biletów
Batalia o podwyżki cen biletów rozpoczęta! Prezydencki plan zakłada podniesienie cen w komunikacji publicznej średnio o prawie 17%. Dzięki temu do kasy miasta ma wpłynąć 9,5 miliona złotych. Ciekawe, czy ktoś pomyślał, ile ubędzie z portfela przeciętnego mieszkańca korzystającego z komunikacji miejskiej i czy go na to stać? Może warto zainwestować w dobre buty?
21.10.2004 | aktual.: 21.10.2004 08:51
Tymczasem sami radni zbulwersowani są tak dużym wzrostem cen biletów. Nawet prezydencka Platforma Obywatelska nie jest do końca przekonana o słuszności tych podwyżek. Kluczowe rozmowy zaplecza politycznego Pawła Adamowicza z urzędnikami odbędą się w najbliższy poniedziałek.
Tymczasem inne kluby już przygotowują się do natarcia i wstępnej walki o interesy gdańszczan lub, jak kto woli, wyborców. - Naszym zdaniem skala podwyżek powinna być co najmniej o połowę mniejsza i właśnie takiej treści poprawkę zgłaszamy - mówi Ryszard Nikiel, sekretarz klubu radnych PiS. - Propozycja miasta to zwykłe wycofanie się z dotacji biletów. Zdanie to podzielają również inne kluby, ale swoje propozycje prawdopodobnie przedstawią dopiero w przyszłym tygodniu. - W poniedziałek podejmiemy ostateczną decyzję w tej sprawie - deklaruje Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz, szefowa klubu LPR.
- Wzrosną ceny biletów, ale budżety rodzin już nie. A przecież komunikacją miejską poruszają się ludzie niezamożni. Osobiście uważam, że są dwa wyjścia. Albo podwyżka będzie minimalna, albo w ogóle. Debata czeka także radnych zasilających szeregi SLD. Wczoraj do pomysłu przekonywali ich przedstawiciele gdańskich władz. Rozmowy nie zakończyły się przed zamknięciem tego wydania gazety. Zanim jednak do nich doszło, Aleksander Żubrys powiedział, że dla SLD 17-procentowa podwyżka jest zdecydowanie za duża. Co będzie, gdy radni odrzucą pomysł podwyżek? - Wtedy będziemy musieli ściąć inne wydatki - stwierdził Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Jakie? Nie wiadomo.
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Gospodarczej i Morskiej padła też propozycja o niższej podwyżce biletów semestralnych z 16,3% na 9,5%. - Jeżeli nie zrujnuje to całej ekonomiki, to niewykluczone, że przychylimy się do tej propozycji - zapowiedział Paweł Adamowicz. Sprawą podwyżek cen biletów zajmą się radni podczas sesji Rady Miasta 28 października.
Katarzyna Włodkowska