PolskaBurze nad Polską. Strażacy mają ręce pełne roboty - 1300 interwencji

Burze nad Polską. Strażacy mają ręce pełne roboty - 1300 interwencji

Ponad 700 razy musieli interweniować strażacy usuwając skutki nawałnicy, jaka przeszła sobotniej nocy nad Wielkopolską. W wyniku burzy najbardziej ucierpiał Poznań i okoliczne miejscowości. W całym kraju takich interwencji było blisko 1300.

15.08.2015 | aktual.: 16.08.2015 13:22

Jak poinformował w niedzielę rano rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, najtrudniejsza sytuacja była właśnie w woj. wielkopolskim - jak dotąd 714 interwencji strażaków oraz w województwach: dolnośląskim - 307 i łódzkim - 93. Zastrzegł równocześnie, że bilans ten ulegnie prawdopodobnie zmianie, działania strażaków wciąż trwają; w Wielkopolsce ostateczna liczba akcji związanych z nawałnicami, które przeszły nad województwem w sobotę i w nocy z soboty na niedzielę, może sięgnąć ponad 1000.

- Akcje te głównie polegały na usuwaniu połamanych drzew, zabezpieczaniu zerwanych lub uszkodzonych dachów i wypompowywaniu wody z zalanych piwnic - dodał.

Z dotychczasowych danych wynika, że połamanych zostało w sumie 1014 drzew, podtopionych - 176 budynków (najwięcej w Wielkopolsce i woj. dolnośląskim). Wichury uszkodziły lub zerwały dachy z 134 budynków, w tym 82 mieszkalnych. - Także w tym przypadku najwięcej w Wielkopolsce - 90 - dodał Frątczak.

- Zdarzeń w krótkim czasie było tak dużo, że musieliśmy wprowadzić tzw. priorytety ratownicze i w pierwszej kolejności realizowane były zadania stwarzające zagrożenia dla człowieka - powiedział Sławomir Brandt z wielkopolskiej straży pożarnej.

W nocnych interwencjach w regionie brało udział ponad 2600 strażaków. Najczęściej mieszkańcy wzywali ich do połamanych drzew i uszkodzonych dachów. Odnotowano także ok. 60 podtopień. W wyniku ulewnych deszczy woda wdarła się także na najniższe kondygnacje trzech szpitali w Poznaniu: Kliniki Ginekologiczno-Położniczej przy ul. Polnej, do szpitala na poznańskich Garbarach i do Centrum Onkologii. Zalany został też m.in. dworzec autobusowy i przejścia podziemne na dworcu PKP.

Rzecznik prasowy prezydenta Poznania Hanna Surma przekazała, że z powodu skutków wyjątkowo silnego wiatru w niedzielę i poniedziałek nieczynne będzie Nowe ZOO. Nawałnica spowodowała tam uszkodzenia wielu drzew, które zablokowały alejki. Część z nich spadła również na ogrodzenia i klatki. Nie ucierpiało żadne zwierzę.

Jak powiedział Mateusz Gościniak z ENEA Operator, w późnych godzinach nocnych bez prądu pozostawało ponad 130 tys. odbiorców w regionie. Do niedzielnego poranka, jak zaznaczył, udało się przywrócić dostawy energii do ok. 2/3 odbiorców. Najwięcej odbiorców zostało pozbawionych energii elektrycznej w okolicach Poznania, Szamotuł, Wrześni, Opalenicy, Gniezna oraz Leszna.

Mijający weekend - jak ocenił Frątczak - jest też rekordowy pod względem pożarów. Jak dotąd (w piątek i w sobotę - przyp. red.) strażacy gasili ich już 2211. Przyczyną kilku z nich - m.in. w powiecie rawickim, w miejscowości Roszkówko (Wielkopolska - przyp. red.) - były wyładowania atmosferyczne (spaliły się m.in. cztery budynki gospodarcze - przyp. red.); do większości doszło jednak z powodu upałów, suszy i nieostrożności ludzi.

"Padł rekord w sobotę - 214 pożarów lasów"

- W sobotę mieliśmy niestety swoisty rekord, strażacy gasili 214 pożarów lasów - najwięcej w tym roku. Równocześnie doszło do 410 pożarów upraw. Pod tym względem prym wiodło Mazowsze, doszło tu do 66 pożarów lasów i 72 pożarów upraw - powiedział Frątczak.

Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. - Zabezpieczmy okna; jeśli wychodzimy z domu, mimo upałów, zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami - przypomniał Frątczak.

Zaapelował też do osób wypoczywających nad wodą, by w czasie burz, intensywnych opadów jak najszybciej wychodzili z wody. - Jeśli żeglujemy, przybijmy do brzegu. Zabezpieczmy żaglówki czy przykładowo rowery wodne, kajaki - dodał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)