Trwa ładowanie...
d2hgrd3
08-04-2010 12:20

Burza ws. pieniędzy dla rodziny zabitego policjanta

Policyjni związkowcy złożą zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Trelę, zastępcę komendanta głównego - dowiedziało się radio RMF FM. Funkcjonariusze są zbulwersowani, że zablokowano wypłatę zapomogi rodzinie zamordowanego policjanta Andrzeja Struja. Komendant Główny odpowiada, że rodzina pieniądze dostała.

d2hgrd3
d2hgrd3

Związkowcy chcieli, aby córkom zabitego policjanta wypłacić 50 tys. złotych zapomogi z funduszu prewencyjnego. Komendant policji nie zgodził się jednak na to, choć - jak twierdzą związkowcy - nie ma takiego prawa.

Fundusz, z którego pieniądze miały trafić do rodziny zabitego policjanta, to dobrowolne składki ubezpieczeniowe funkcjonariuszy. Rzeczniczka komendanta tłumaczy jednak, że pieniądze miały pochodzić z funduszu na cele prewencyjne, a prawo nie pozwala na wypłatę takiej zapomogi rodzinie poległego policjanta. Związkowcy odpowiadają, że regulamin zaakceptowany przez komendanta głównego nie pozostawia wątpliwości: "Celem działania funduszu jest udzielania pomocy finansowej policjantom i członkom ich rodzin poszkodowanym w zdarzenia losowych".

Najwidoczniej - jak podaje radio - śmierć podkomisarza Struja nie jest dla komendanta Andrzeja Treli wypadkiem losowym.

Na stronie Komendy Głównej policji opublikowano oświadczenie, z którego wynika, że policja wypłaciła nie tylko zapomogę, ale też objęła rodzinę wszelką opieką.

d2hgrd3

"Wniosek o tę zapomogę został poparty przez Zastępcę Komendanta Głównego Policji insp. Andrzeja Trelę i w pełni zaakceptowany przez Komendanta Głównego Policji gen. insp. Andrzeja Matejuka, a pieniądze zostały rodzinie wypłacone zaraz po tragicznej śmierci naszego funkcjonariusza. Informujemy ponadto, że kwota zapomogi była najwyższa, jaką przewidziano w tego typu sytuacji, a rodzinę policjanta objęto szczególną opieką. Sugerowanie, że insp. Andrzej Trela nie zgodził się na zapomogę, w świetle zaistniałych faktów, jest niegodziwe i krzywdzące." - czytamy w komunikacie.

Jak podał TVN24, gen. insp. Andrzej Matejuk tłumaczył, że nie mógł skorzystać z funduszu prewencyjnego. - Osoba, która korzysta z funduszu prewencyjnego PZU, musi przedstawić rachunki za leczenie. Chcemy wynegocjować nowe warunki, ale w tej chwili ta umowa nie daje takich możliwości - podkreślił.

Podkom. Andrzej Struj zginął w lutym na przystanku niedaleko centrum handlowego na warszawskiej Woli. Gdy zwrócił uwagę młodym mężczyznom, którzy rzucili koszem w jadący tramwaj, chuligani ugodzili go nożem.

d2hgrd3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hgrd3
Więcej tematów