Burza wokół mrożonego pieczywa. Ujawniono skalę nieprawidłowości
Dlaczego chleb jest nazywany świeżym, podczas gdy "odpieczono" go z mrożonego i przechowywanego tygodniami ciasta? Na taką kontrowersyjną praktykę sieci handlowych i dostawców pieczywa zwrócił uwagę poseł Marek Wójcik (PO). Oficjalna odpowiedź zawiera zaskakujące dane.
Dzięki jego poselskiej interpelacji ujawniono skalę nieprawidłowości w branży mrożonego pieczywa. Mimo to ministerstwo rolnictwa nie planuje wprowadzenia wymogu specjalnego oznaczania pieczywa, które powstało z mrożonego ciasta.
W interpelacji do ministerstwa rolnictwa Marek Wójcik przekonuje, że sprzedawcy lekceważą obowiązki informacyjne. - Ciasto głęboko mrożone, wypiekane z niego chleb i bułki spożywają codziennie miliony Polek i Polaków. Może być przechowywane przez wiele miesięcy w magazynach, zanim ostatecznie trafi do polskich sklepów. Przy promocji sprzedawcy odwołują się do faktu, że wypieki są "świeże", pomimo iż nieznany jest termin wytworzenia ciasta, z którego powstało pieczywo - przekonywał poseł Wójcik.
Poseł poprosił o informację na temat wyników kontroli oznakowania pieczywa. Zapytał, czy planowane jest zwiększenie wymogów dotyczących informowania konsumentów o składzie i pochodzeniu "mrożonek".
Na interpelację odpowiedział Szymon Giżyński, sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa. Mocno staje w obronie branży mrożonego pieczywa. W jego piśmie znajdujemy obszerny wykład o zaletach mrożenia. Urzędnik stwierdza, że przepisy dotyczące oznaczania produktów żywnościowych są już wystarczająco precyzyjne, a możliwe kary ostre i odstraszające. Ministerstwo nie planuje wprowadzenia dodatkowych rygorów. Dodał, że dzięki mrożonkom piekarnie dynamicznie się rozwijają i eksportują mrożony chleb nawet do USA.
Ponad połowa pieczywa zakwestionowana
Wszystko to brzmiałoby świetnie i uspokajająco dla konsumentów, gdyby nie dodana do interpelacji tabelka z wynikami kontroli Inspekcji Handlowej. Liczby dają do myślenia. W ciągu ostatnich trzech lat pracownicy Inspekcji Handlową zbadali 11 tys. partii pieczywa. Z powodu nieprawidłowości w oznakowaniu zakwestionowano aż 60 procent badanych produktów. W przypadku 2861 partii produktów piekarnie lub sprzedawcy nie informowali o alergenach w składzie pieczywa.
Okazuje się, że inspektorzy widzą problem inaczej niż ministerstwo rolnictwa. - Spotkałam się ze świadomym wprowadzaniem w błąd konsumentów i ukrywaniem etykiety "pieczywo produkowane z ciasta mrożonego". Mandat za takie przewinienie wynosi 500 zł, a w skali przychodów marketu to niewiele. Stąd tak złe statystyki - komentuje dla Wirtualnej Polski szefowa jednego zespołów kontrolerów żywności Inspekcji Handlowej. - Przepisy nie definiują co dokładnie oznacza określenia "świeże" dla pieczywa. Sprzedawcy wykorzystują to, masowo promując świeżość chlebów z mrożonego ciasta i dezorientując klientów - dodaje urzędniczka.
Do największych przedsiębiorstw produkujących pieczywo mrożone w Polsce należą: Inter Europol S.A., Lantmannen Unibake, La Lorraine, Aryzta, Nowel, Oskroba, SPC. Firmy te dostarczają zamrożone półprodukty do sieci sklepów. Eksportują pieczywo m.in. do Czech, Słowacji, Węgier, Rosji, Rumunii, Chorwacji, Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet do Stanów Zjednoczonych.
Dzięki technologii mrożenia piekarnie mogą osiągnąć gigantyczną skalę sprzedaży. Wygląda to tak, że kajzerka trafiająca do pieca, wypiekana jest jedynie na 70-80 procent. Następnie bułki są szybko schładzane na kamień. W temperaturze -25 stopni trafiają do sklepów. Na miejscu, czyli w sklepie, kawiarni, barze można je wypiec już na 100 procent. Technologia zapewnia elastyczność produkcji, ogranicza straty z tytułu zwrotów czerstwego pieczywa. Pytanie tylko, czy taki produkt można nazwać świeżym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl