Burza po słowach Hillary Clinton. "Ona nas obraziła!"
Za "obraźliwą" uznali obrońcy praw człowieka w Rosji wypowiedź Hillary Clinton, w której sekretarz stanu USA oceniła, że niedzielne wybory prezydenckie w Federacji Rosyjskiej mają "oczywistego zwycięzcę".
09.03.2012 | aktual.: 09.03.2012 15:59
- Słowa te zostały wypowiedziane w dniach, gdy na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty masowego fałszowania wyników głosowania - oznajmili obrońcy praw człowieka we wspólnym oświadczeniu.
- Jak można mówić o "zwycięzcy" tych wyborów, nawet nie wspomniawszy o tym, że były one nierówne i niesprawiedliwe. Słów Hillary Clinton, z naszego punktu widzenia, nie można ocenić inaczej, niż jako obraźliwe dla ludzi, walczących o uczciwe wybory w Rosji - dodali.
Dokument podpisali m.in. szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa, lider Ruchu Praw Człowieka Lew Ponomariow oraz przywódcy stowarzyszenia Memoriał Siergiej Kowalow i Oleg Orłow.
Clinton oznajmiła zarazem, że konieczne jest zbadanie informacji o naruszeniach w toku głosowania. Wyraziła też zaniepokojenie z powodu zatrzymania uczestników poniedziałkowej manifestacji opozycji w Moskwie.
Clinton: to oczywisty zwycięzca
Amerykańska sekretarz oświadczyła w Waszyngtonie, że wybory prezydenckie w Rosji "mają oczywistego zwycięzcę". Przekazała również, że Stany Zjednoczone gotowe są współpracować z prezydentem Władimirem Putinem, gdy tylko zostanie zaprzysiężony i przystąpi do pełnienia prezydenckich obowiązków.
Media w Rosji zwracają uwagę, że sam prezydent Barack Obama nie złożył dotąd gratulacji Putinowi jako zwycięzcy, ograniczając się jedynie do pogratulowania "narodowi rosyjskiemu z powodu przeprowadzenia wyborów".
Radio Echo Moskwy podało w piątek, że zdaniem Białego Domu nie należy dopatrywać się w tym podtekstu politycznego - po prostu obaj przywódcy mają bardzo napięte harmonogramy pracy.
Rosyjskie media odnotowują także, iż Mitt Romney, prawdopodobny rywal Obamy w jesiennych wyborach prezydenckich w USA, określił wybory prezydenckie w Rosji jako "kpinę z demokracji".