Burza po odwołaniu Wrzosek. Prokurator odpowiada wiceminister
Wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz skrytykowała wypowiedź Ewy Wrzosek, która stwierdziła, że "to nie są czasy, żeby trzymać się ściśle litery prawa". "Nie wiem czy to niewiedza czy niechęć do zrozumienia tego, co powiedziałam" - napisała prokurator.
12.12.2024 | aktual.: 12.12.2024 07:01
Prokurator Ewa Wrzosek została w środę odwołana z delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Krajowej Rady Prokuratorów przy prokuratorze generalnym. Jak informuje rzeczniczka PG Anna Adamiak - Wrzosek miała sama złożyć wniosek o odwołanie.
Medialna prokurator odeszła tuż po tym, jak wywołała burzę, gdy w kilku wypowiedziach stwierdziła, że Roman Giertych byłby lepszym ministrem sprawiedliwości niż Adam Bodnar. W rozmowie z TVP Info Wrzosek powiedziała też, że "to nie są czasy, żeby trzymać się ściśle litery prawa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceministra: włos na mojej głowie się zjeżył
Wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz w rozmowie z TVN24 zapewniała, że decyzja o odwołaniu Wrzosek nie wiązała się z jej medialnymi wypowiedziami. Przyznała jednak, że "jest dla niej zaskakujące", że prokurator po miesiącu w resorcie na delegacji "wypowiedziała się tak krytycznie odnośnie naszego działania w ministerstwie".
- Z tego, co wiem, też nie podnosiła tych swoich wątpliwości ani w rozmowie z ministrem Adamem Bodnarem, ani na forum Krajowej Rady Prokuratorów - powiedziała.
- Ale dla mnie nawet bardziej niepokojące, niż to porównanie do pana ministra Giertycha, było sformułowanie, że to nie są czasy, żeby trzymać się ściśle litery prawa. Włos na mojej głowie się zjeżył - stwierdziła wiceszefowa resortu i uznała, że "to jest droga do anarchii".
Wrzosek reaguje. "Niewiedza czy niechęć?"
Występ wiceministry skomentowała w mediach społecznościowych sama Ewa Wrzosek.
"Nie wiem, czy to niewiedza, czy niechęć Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz do zrozumienia tego, co powiedziałam. Prawo nie sprowadza się wyłącznie do brzmienia tekstu prawnego. Pełni znacznie szerszą funkcję. Prawo jest obrońcą wartości i sprawiedliwości. I w tym duchu należy je stosować. Bo bywa, że najwyższe prawo prowadzi do najwyższej niesprawiedliwości. 'Summum ius, summa iniuria' (tłum. 'najwyższe prawo bywa najwyższą niesprawiedliwością'), a tego Ministerstwo Sprawiedliwości zapewne nie chce" - napisała Wrzosek na X.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24/WP