"Burza mózgów" Blaira i Clintona
Tony Blair w gronie najbliższych doradców, z udziałem Billa Clintona omawiał nową sytuację polityczną w Europie stworzoną przez wyborcze sukcesy skrajnej prawicy, szermującej hasłem powstrzymania napływu imigrantów.
Clinton i Blair uważani są za architektów tzw. trzeciej drogi, czyli wypadkowej pomiędzy socjaldemokracją nastawioną przede wszystkim na wyrównywanie różnic społecznych i dystrybucję, a kapitalizmem w wydaniu Margaret Thatcher i Ronalda Reagana akcentującym prywatyzację, deregulację, liberalizację i ograniczenie roli państwa w gospodarce.
Do "trzeciej drogi" oprócz Blaira przyznaje się Gerhard Schroeder, stający do wyborów we wrześniu. W świetle wyborczych sukcesów prawicy we Francji, Holandii, Belgii i Danii (we Włoszech, Hiszpanii i USA prawica rządzi od pewnego czasu) szeregi wyznawców tej ideologii wyraźnie rzedną.
Dwudniowe spotkanie zakończone w niedzielę, określane nieoficjalnie jako "burza mózgów", odbyło się w rezydencji Hartwell House w pobliżu Aylesbury w hrabstwie Buckinghamshire.
Zasadniczym celem spotkania było zdynamizowanie Partii Pracy, która przed rokiem zwyciężyła w wyborach powszechnych drugi raz z rzędu, ale ostatnio jest coraz częściej oskarżana o to, że zaczyna jej brakować nowych pomysłów i rozmachu.
Peter Mandelson i Alistair Campbell architekci historycznego, wyborczego zwycięstwa laburzystów z maja 1997 roku, które zakończyło erę 18-letnich rządów partii konserwatywnej przyznali, że Partia Pracy popełniła błędy.
Ich zdaniem partia musi w większym stopniu określać się w oparciu o to, co chce osiągnąć, a nie w oparciu o to przeciwko czemu występuje.
Obaj przyznają też, że wizerunkowi partii zaszkodziło tzw.prasowirówkarstwo, czyli nadmierna troska o to, by wszelkie wiadomości wychodzące od rządu miały swój z góry określony kontekst, oprawę i by przedstawiały działalność rządu w korzystnym świetle.
Według BBC celem spotkania jest zastanowienie się jak zrównoważyć dwie tendencje dominujące obecnie w Partii Pracy: reformy sektora publicznego zgodnie z żądaniami prawicy i większych nakładów na cele publiczne w ramach wtórnej redystrybucji dochodu narodowego tak, jak chce lewica.
Wśród gości znajdowali się m. in. kanclerz skarbu Gordon Brown, szef zespołu doradców przy Downing Street Geoff Mulgan, przewodniczący Partii Pracy Charles Clarke, b. ekonomistka Banku Anglii Ruth Kelly i Yvette Cooper odpowiedzialna za przygotowywania euroreferendum.
Gospodarzem spotkania jest Peter Mandelson - twórca grupy Policy Network odpowiedzialnej za strategiczne myślenie.
Źródłem kontrowersji jest to, że na spotkanie nie zaproszono nikogo z forum odpowiedzialnego za kształtowanie polityki Partii Pracy podporządkowanego egzekutywie partii. (mag)