Burmistrz z gestem
Burmistrz Krynicy Zdroju, Emil Bodziony, darował w 2006 r. Marianowi Kwietniowi – właścicielowi Lwigrodu (16 miejsce na liście najbogatszych Polaków według tygodnika "Wprost") prawie 100 tysięcy złotych zaległych podatków od nieruchomości - donosi serwis internetowy www.wiadomosci24.pl. Sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Continental, gdzie odpoczywają ministrowie i premierzy, zaoszczędziło dzięki Bodzionemu 62 tys. złotych! Te decyzje mają swoje uzasadnienie – broni się burmistrz.
19.06.2007 09:10
Sprawa wydała się na skutek interpelacji podczas sesji Rady Gminy Uzdrowiskowej Krynica Zdrój radnego powiatowego Krzysztofa Cyconia. Asumpt do wystąpienia dała Cyconiowi skarga na burmistrza weteranów z krynickiego oddziału Polskiego Związku Emerytów i Rencistów. Pisali, że burmistrz żąda od nich 300 zł za prąd i telefon (emeryci chcieli to odpracować) wykorzystywane w komunalnym lokalu. Przed kilkoma tygodniami do rąk radnych z komisji budżetowej trafiła lista beneficjantów Emila Bodzionego, przed paroma dniami – ujrzała światło dzienne.
Suma podatkowych zwolnień za ostatnie cztery lata dochodzi do 600 tys. zł. Niektórych pozycji, np. zwolnienie od podatku placówek służby zdrowia i prywatnych podmiotów przeżywających ciężkie chwile, trudno się czepiać. Jednak umorzenie podatku spółce Posejdon z Kołobrzegu i Continentalowi wzbudza wątpliwości. Dlaczego społeczność lokalna ma dopłacać do potentatów? Tam nie widać biedy – mówi Krzysztof Cycoń. Uważa, że burmistrz lekką ręką rozdaje publiczne pieniądze bogatym ludziom, a łupi maluczkich. To kolejne urojenia pana Cyconia – obruszył się burmistrz. Emil Bodziony broni swoich decyzji. Uważa, że miał prawo darować 96 tysięcy złotych Marianowi Kwietnowi z Kołobrzegu, którego osobisty majątek tygodnik „Wprost” wycenił przed dwoma laty na 930 mln zł.
Nie mogłem umorzyć zapłaty za media emerytom, gdyż przepisy ustawy o udzielaniu i nadzorowaniu pomocy publicznej nie pozwalają mi na taki gest – tłumaczył Bodziony. Jakie zatem przepisy pozwalały mu umorzyć podatek milionerowi z Wybrzeża i sanatorium MSWiA?_ W przypadku Continentalu, pomoc publiczna była uzasadniona. Byli w trudnej sytuacji, zadłużeni na półtora miliona złotych, przechodzili proces restrukturyzacji, ochroniłem miejsca pracy– tłumaczy burmistrz. _A co do Posejdona, to nie umorzyłem podatku panu Kwietniowi, lecz spółce prawa gospodarczego, która kupiła Lwigród. Nikt go nie chciał kupić. Wydatki z remontem obiektu przerosły oczekiwania inwestorów – dodaje.
Bodziony zdradza, że biznesmen z Kołobrzegu chciał włożyć w Lwigród sześć i pół miliona złotych, a skończył się na czternastu. Pojawiły się trudności, spółka nie miała zdolności kredytowej, a zatrudniają 70 ludzi z naszego terenu– tłumaczy Bodziony. I dodaje: W niedługim czasie pan Kwiecień zasponsorował klub KTH kwotą prawie 50 tysięcy złotych, plus podatek VAT od tej sumy, a przecież hokeistami żyje cała Krynica… Na liście beneficjentów Bodzionego są jeszcze głośni w swoim czasie biznesmeni z Łodzi, którzy w Krynicy próbowali uruchomić rozlewnię wód mineralnych Galtex.
W tym przypadku chodziło już tylko o spisanie na straty wierzytelności, których nie byliśmy w stanie odzyskać w postępowaniu upadłościowym– wyjaśnia Bodziony. Jan Boligłowa, przewodniczący Rady Gminy Uzdrowiskowej, nie podziela optymizmy burmistrza. Z bólem, ale przyjęliśmy za dobrą monetę wyjaśnienia burmistrza, ale na przyszłość będziemy mu patrzeć dokładnie na ręce, taka sytuacja nie może się powtórzyć – zapewnia Boligłowa, konkurent Bodzionego w ostatnich wyborach samorządowych.
Henryk Szewczyk