PolskaBurmistrz Sompolna zbiera truskawki w Norwegii

Burmistrz Sompolna zbiera truskawki w Norwegii

Burmistrz Sompolna spędza urlop w... truskawkach. Pojechał razem z żoną na saksy do Norwegii. Podobno za miesiąc pracy w polu mogą zarobić co najmniej 10 tys. zł.

Burmistrz Sompolna zbiera truskawki w Norwegii
Źródło zdjęć: © AFP

12.07.2006 09:03

Wygląda na to, że w urzędzie miasta miejsce pobytu Stanisława Dunaja nie jest tajemnicą. Jego zastępca, Tadeusz Gurbała, potwierdza, że szef wyjechał za granicę, ale o szczegółach mówić nie chce.

Cyborgi zarabiają 10 tys.

Grupa polskich robotników wypłynęła promem w poniedziałek przed południem, by w szwedzkim Karlskrone przesiąść się do samochodu, który zawiózł ich na północ od Oslo, do Minesundu. Obecny pracodawca burmistrza Dunaja to - jak powiedziała nam kobieta, która już tam pracowała - jeden z największych plantatorów truskawek w Norwegii. Zatrudnia naszych rodaków między innymi dlatego, że jego żona jest Polką. Każdego roku truskawki z jego pól zbiera kilkuset polskich obywateli.

- Pracuje się na akord - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Nawet po kilkanaście godzin dziennie. W ciągu miesiąca można zarobić co najmniej 5 tysięcy w przeliczeniu na złote. Niektórzy przywożą stamtąd ponad 10 tys., ale my mówimy na takich, że pracują jak cyborgi. - Żadna praca nie hańbi- powiedział nam sam burmistrz, nie kryjąc zaskoczenia naszym telefonem. - Dzisiaj pracowałem pierwszy dzień i zebrałem kilkanaście kilogramów truskawek.

Stanisław Dunaj przyznaje, że nasze zainteresowanie podniosło mu adrenalinę. - W naszej grupie jest pięciu lekarzy, dwóch dyrektorów szkół i nie rozumiem, dlaczego akurat ja miałbym się tłumaczyć, że tutaj pracuję. W Sompolnie mieszkańcy różnie oceniają urlop burmistrza. Przywołują opublikowany niedawno stan majątkowy Stanisława Dunaja: ponad 110 tys. zł zarobione w ubiegłym roku na stanowisku burmistrza, warte 400 tys. zł gospodarstwo, dom i samochód. Inni kiwają głowami, że burmistrz też człowiek i wyjechać ma prawo. Stanisław Dunaj przypomina, że do końca września musi spłacić 12 tys. zł kredytu, zaciągniętego na kupno samochodu. Podkreśla, że jego wyjazd, oprócz zarobkowych, ma również cele turystyczne.

Burmistrz powinien myśleć

Powinien siły zbierać- mówi anonimowo (żadna ze spotkanych osób nie wyraziła zgody na publikację jej nazwiska) 54-letni mieszkaniec Sompolna - a nie truskawki wyrywać. Po to płacimy mu z naszych podatków ciężkie pieniądze, żeby nie musiał szukać nigdzie dodatkowej roboty. Ma siedzieć tutaj i myśleć, co zrobić, żeby ludzie w Sompolnie godziwie zarabiali.

Ryszard Nawrocki, wójt gminy Stare Miasto powiedział: Uważam wprawdzie, ze żadna praca nie hańbi, ale urlop jest po to, żeby wypocząć. To oczywiście indywidualna sprawa każdego, co zrobi ze swoim urlopem, ale ja przeznaczyłbym ten czas na zregenerowanie swoich sił.

Andrzej Kossowski, burmistrz Sompolna w latach 1998-2002 tak skomentował wyjazd obecnego burmistrza: Wyjazd burmistrza Stanisława Dunaja na saksy jest dla mnie zaskoczeniem. Powinien wykorzystać urlop na wypoczynek, powrót do pełni sił. Ja na jego miejscu na pewno bym nie pojechał.

Tomasz Nuszkiewicz, wicestarosta kolski, działacz Towarzystwa Samorządowego: W urlopie wypoczynkowym, za który przecież ma płacone, burmistrz czy wójt powinien wypoczywać. Jeśli chce dorobić, bo i on ma do tego prawo, powinien wziąć urlop bezpłatny.

burmistrzsompolnourlop
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)