Bunt szpitali
Aż 16 łódzkich szpitali, w tym im. Kopernika, Biegańskiego, Madurowicza, Pirogowa wypowiedziało wczoraj Narodowemu Funduszowi Zdrowia kontrakty na świadczenia medyczne na drugie półrocze tego roku.
Taka decyzja zapadła na spotkaniu dyrektorów tych placówek z marszałkiem województwa. Dostęp łódzkich pacjentów do badań i leczenia zostanie bardzo utrudniony i ograniczony. Chorzy będą przyjmowani tylko w ramach limitów, w stanach zagrożenia życia. Wstrzymane zostaną planowe operacje i zabiegi.
– Powodem zerwania kontraktów jest zła sytuacja finansowa szpitali, utrudniająca pacjentom właściwy dostęp do badań i leczenia – mówi prof. Jacek Suzin, dyrektor szpitala im. Madurowicza w Łodzi.
– Kontrakty zawarte z Łódzkim Oddziałem Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia na II półrocze bieżącego roku są o 12 proc. niższe niż w pierwszej połowie roku. Jest to niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami, jakie poczyniły łódzkie szpitale z funduszem, według których kontrakty miały być wyższe lub na tym samym poziomie.
Ostateczne wypowiedzenie kontraktów ma nastąpić po trzech miesiącach, czyli we wrześniu br. Jest to czas przeznaczony na negocjacje z NFZ i znalezienie rozwiązań umożliwiającach dalsze leczenie łodzian.
– Nie dotarły do nas jeszcze informacje o proteście łódzkich szpitali i zerwaniu kontraktów na II półrocze – mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. – Na razie nie ma dodatkowych pieniędzy na świadczenia medyczne dla łódzkich szpitali. W tej sprawie dyrektorzy mieli się spotkać z prezesem NFZ 7 lipca.
(ew)