Bułgarskie służby specjalne śledziły polskiego przestępcę
Jerzy Wieczorek, ps."Żaba", był śledzony przez bułgarskie służby specjalne jeszcze na długo przed aresztowaniem go 9 marca w Sofii. Inwigilację prowadzono w związku z jego kontaktami z kosowskimi Albańczykami w sprawie przemytu narkotyków.
Według czwartkowego wydania bułgarskiego dziennika Trud, "Żaba" - uchodzący za jednego z szefów mafii pruszkowskiej - przyjechał do Bułgarii jesienią zeszłego roku i mieszkał w Sofii. Spotykał się z przejeżdżającymi przez Bułgarię Albańczykami z Kosowa. Policja bułgarska wpadła na jego ślad po aresztowaniu międzynarodowego przemytnika narkotyków, z pochodzenia Albańczyka.
Policja nie chce ujawnić, czy "Żaba" utrzymywał kontakty z bułgarskim światem przestępczym - pisze "Trud". Wieczorek znajduje się na liście najbardziej poszukiwanych przez Interpol polskich przestępców. "Trud" przypomina, że "Żaba" ma w Polsce odpowiadać przed sądem za zabójstwa, wymuszanie haraczy, handel narkotykami i kradzieże samochodów.
Najprawdopodobniej polscy przestępcy boją się, że Wieczorek złoży zeznania w zamian za złagodzenie wyroku. Dlatego w bułgarskim sądzie na rozprawach dotyczących jego ekstradycji stawiana na nogi jest cała policja z obawy, że mafia może zorganizować mu ucieczkę lub podjąć próbę uciszenia go na zawsze.
Dotychczas sąd apelacyjny w Sofii nie ogłosił decyzji w sprawie ekstradycji Wieczorka. Na wtorkowej rozprawie sąd zapowiedział, że postanowienie zapadnie w najbliższych dniach. Zgodnie z prawem, sąd ma 30 dni na ogłoszenie decyzji. Jeśli postanowi odrzucić apelację Wieczorka, ekstradycja odbędzie się w terminie nie dłuższym niż 30 dni. (jask)