Bułgaria odmawia negocjacji z Gazpromem
Bułgaria oficjalnie odmówiła renegocjowania ważnej do 2010 r. umowy z rosyjskim Gazpromem w
sprawie tranzytu gazu ziemnego do Macedonii, Grecji i Turcji.
06.01.2006 | aktual.: 06.01.2006 18:29
W liście do wiceszefa Gazpromu Aleksandra Medwiediewa przedsiębiorstwo państwowe Bułgargaz stwierdza, że nie przyjmuje rosyjskiej propozycji zmiany warunków rozliczania się z Rosją za tranzyt gazu. Obecna umowa jest barterowa.
"Rosyjska propozycja jest nie do przyjęcia dla strony bułgarskiej" - podkreślono w liście, podpisanym przez wiceministra gospodarki i energetyki, jednocześnie szefa Bułgargazu Walentina Iwanowa. Według niego nie ma prawnej podstawy do zmiany lub jednostronnego zerwania podpisanej w 1998 r. umowy. Iwanow zwrócił uwagę na fakt, że umowa została podpisana już po przejściu gospodarek obu państw na zasady rynkowe.
Od trzech lat Gazprom żąda od Bułgarii odejścia od zasady barterowej i renegocjowania umowy, na podstawie której Bułgaria otrzymuje 40% dostaw gazu w zamian za tranzyt rosyjskiego surowca do sąsiednich krajów. Pozostałe 60% niezbędnego dla gospodarki gazu Bułgaria kupuje po 258 dolarów za 1000 m3. Barter obniża cenę paliwa dla krajowych użytkowników do ok. 180 dolarów za 1000 metrów sześciennych.
Minister gospodarki i energetyki Rumen Owczarow powtórzył w piątek, że rosyjska propozycja rozliczania się za tranzyt gotówką jest nie do przyjęcia przed terminem wygaśnięcia umowy. Według ministra wypowiedź ambasadora Rosji w Sofii Aleksieja Popapowa, który w środę zapowiedział nieuniknioną podwyżkę cen gazu w 2006 r., jest "niewłaściwą polityczną ingerencją w stosunki między Gazpromem i Bułgargazem".
Ewgenia Manołowa