Budowali ujęcie wody... i budowali, aż źródło wyschło
Ujęcie wody dla Reggio Calabria na południu Włoch budowano tak długo, że wyschło źródło, które miało je zasilać. Nieudana inwestycja pochłonęła 270 milionów euro.
Gubernator Kalabrii obiecuje, że do lata przyszłego roku stolica regionu będzie otrzymywać 250 litrów wody na sekundę, ale są to tylko pobożne, świąteczne życzenia. Źródło, z którego miałaby wypływać woda, jest bowiem niemal suche. Miało zresztą dość czasu, żeby wyschnąć.
Decyzja o budowie ujęcia zapadła w 1979 roku. Roboty rozpoczęto sześć lat później, co wywołało prawdziwą wojnę z miejscową mafią, która chciała przejąć nad nimi kontrolę. W tym czasie miejsce, w którym znajdują się źródła, uznano za część parku narodowego, na którego terenie obowiązuje zakaz dokonywania jakichkolwiek zmian stosunków wodnych. Pokrzyżowało to plany budowniczych i głównego inwestora, którym są władze regionu.
Jedyne dostępne teraz źródło nie wystarcza, by zapewnić wodę dla ponad 700 tys. mieszkańców Reggio Calabrii. Po wydaniu 270 milionów euro mieszkańcom nie pozostaje więc nic innego, jak liczyć na obfite opady deszczu.
Marek Lehnert