Budowa kontrowersyjnego pomnika na Ukrainie będzie kontynuowana
Szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa powiedział, że mimo sprzeciwu ukraińskiego IPN, prace przy budowie pomnika upamiętniającego polskie ofiary NKWD w Bykowni będą kontynuowane. Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej sprzeciwia się prowadzonym tam przez polskich ekspertów pracom ekshumacyjnym.
20.08.2007 | aktual.: 20.08.2007 14:48
Kijowskie Stowarzyszenie Memoriał skierowało list do Wiktora Juszczenki, w którym apeluje, by prezydent doprowadził do wstrzymania prac. Sekretariat szefa państwa nie odpowiedział jeszcze na pismo.
Andrzej Przewoźnik podkreśla, że w Bykowni zginęli także polscy żołnierze, zamordowani przez kijowskie NKWD w 1940 roku. Jego zdaniem, należy tam stworzyć wielonarodowe miejsce pamięci - ginęli tam bowiem także Żydzi, Rosjanie i przedstawiciele innych narodowości.
Przewoźnik zaznaczył, że polska strona nie miała żadnych sygnałów o konieczności przerwania prac. Zaprzeczył również słowom wiceprzewodniczącego ukraińskiego IPN, jakoby były one prowadzone nielegalnie. Podkreślił, że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa podpisała w 2005 roku porozumienie w tej sprawie z jej ukraińskim odpowiednikiem, czyli Międzyresortową Komisją do spraw Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych.
Zdaniem Przewoźnika, spór między ukraińskim IPN a radą jest wewnętrzną sprawą Ukrainy i ma związek z trwającą u naszych wschodnich sąsiadów kampanią wyborczą.
Szacuje się, że w Bykowni spoczywa kilkadziesiąt tysięcy ofiar NKWD, z czego około 2 tysięcy to osoby narodowości polskiej. Polscy eksperci pracowali już w podkijowskim lesie w latach 2001 oraz 2006. W tym roku rozpoczęto prace w sierpniu - miesiąc później niż w zeszłym roku - właśnie ze względu na konflikt między ukraińskimi instytucjami: IPN i Międzyresortową Komisją do spraw Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych.