Budapeszt szykuje się na zamieszki przed rocznicą Rewolucji
W przeddzień 52. rocznicy wybuchu Węgierskiej Rewolucji Budapeszt przypomina oblężone miasto. Kilka tysięcy policjantów, w obawie przed zamieszkami, legitymuje przechodniów, kontroluje bagażniki samochodów i barykaduje gmachy rządowe.
Najbardziej chronionym obiektem w stolicy Węgier jest willa premiera Gyurcsaniego. Szef rządu otrzymał dziesiątki listów z pogróżkami. Budapesztańska policja została postawiona w stan gotowości. Wielu mieszkańców opuszcza miasto korzystając z przedłużonego weekendu.
Jutro w Budapeszcie odbędzie się 15 antyrządowych manifestacji. Ich organizatorzy twierdzą, że premier, który stoi na czele lewicy będącej spadkobiercą komunistów, nie może reprezentować Węgrów podczas obchodów antysowieckiej rewolucji.
Zdaniem wielu Węgrów szef rządu nie jest osobą wiarygodną i nie może stać na czele mniejszościowego rządu. Zarzuca się mu, że przed wyborami parlamentarnymi w 2006 roku okłamał społeczeństwo, ukrywając prawdę na temat fatalnego stanu gospodarki.
Policja ostrzega, że próby zakłócenia porządku spotkają się ze zdecydowaną reakcją. Przed dwoma laty w podobnych protestach zostało rannych ponad 100 osób, przed rokiem - 19 osób. Płonęły samochody, a policja do późnych godzin nocnych rozpraszała demonstrantów gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.
Węgierska Rewolucja wybuchła 23 października 1956 roku. Powstanie zostało krwawo stłumione przez Rosjan, którzy wkroczyli do węgierskiej stolicy 4 listopada. Zginęło 2700 Węgrów, 20 tysięcy zostało rannych, a 200 tysięcy opuściło swoją ojczyznę.
A.Niewiadowski