Brytyjski rząd zaproponuje zakaz palenia w pubach
Brytyjski rząd zaproponuje w czwartek
wprowadzenie od 2007 r. zakazu palenia w miejscach pracy, w tym
w restauracjach, barach i pubach, które serwują jedzenie. Ministrowie osiągnęli kompromis w sprawie ustawy, która budzi
kontrowersje nawet wewnątrz gabinetu premiera Tony'ego Blaira.
26.10.2005 | aktual.: 27.10.2005 10:08
Zdaniem komentatorów propozycje w sprawie zakazu palenia są w istocie przegraną szefowej resortu zdrowia Patricii Hewitt, która forsowała jeszcze surowsze przepisy. Chciała ona, by palenie tytoniu było zabronione we wszystkich pubach, jednak te, które nie podają posiłków, mogłyby wydzielić specjalne, klimatyzowane pomieszczenia, w których palenie byłoby dozwolone.
Temu sprzeciwił się przede wszystkim były minister zdrowia, obecny szef resortu obrony John Reid, który sam jest palaczem. Twierdził, że należy zapewnić równowagę pomiędzy celem jakim jest ochrona pracowników a wolnością wyboru palaczy. W rezultacie przyjęto popieraną przez niego łagodniejszą wersję przepisów.
Proponowana ustawa ma przede wszystkim chronić pracowników przed skutkami biernego palenia. Dlatego nawet w pubach, które nie przygotowują i nie podają jedzenia, nie będzie można palić przy barze. Komentatorzy twierdzą, że w takiej formie zakaz palenia nie spełni swej roli. Puby, które podają posiłki, po prostu zamkną kuchnie.
Przeciwnikami zakazu są właściciele pubów i barów. Przedstawiciel Brytyjskiego Stowarzyszenia Pubów i Piwa Rob Hayward ocenił w rozmowie z telewizją BBC, że zakaz uderzy także w pracowników pubów i klubów, gdyż zmniejszy się liczba bywalców tych lokali i zarazem zyski.
Anna Widzyk