Brytyjska telewizja pokaże eutanazję
Brytyjska telewizja Sky planuje
wyemitować film przedstawiający ostatnie chwile życia
nieuleczalnie chorego mężczyzny, który zdecydował się skorzystać z
pomocy przy samobójstwie. Wywołało to krytykę ze strony
przeciwników eutanazji.
10.12.2008 15:25
Nagranie śmierci 59-letniego Craiga Ewerta, który skorzystał z pomocy przy samobójstwie w szwajcarskiej klinice w 2006 roku, jest częścią dokumentu "Prawo do śmierci" Kanadyjczyka Johna Zaritsky'ego. Wcześniej film był pokazywany na festiwalach i nadany przez telewizję kanadyjską w zeszłym roku.
- Jeśli tego nie zrobię, będę mógł wybrać jedynie cierpienie, którym zarażę również moją rodzinę, a potem i tak umrę - mówił Ewert w zwiastunach filmu pokazanych przez Sky News.
W filmie Ewert, który był częściowo sparaliżowany w wyniku stwardnienia zanikowego bocznego, ze swoją żoną Mary u boku pije mieszankę środków uspokajających i wyłącza respirator.
Przeciwnicy eutanazji uważają, że emisja jest nieodpowiedzialnym "eutanazyjnym voyeuryzmem", który stworzy fałszywe wrażenie, że w Wielkiej Brytanii rośnie zapotrzebowanie na pomoc w samobójstwie.
- To tylko nasili presję odczuwaną przez takie osoby, nieważne, czy prawdziwą, czy wymyśloną, by zastanawiać się nad samobójstwem z obawy przed tym, by nie być ciężarem dla kochających je osób - uważa stowarzyszenie Care Not Killing.
Żona Ewerta napisała do dziennika "The Independent", że jej mąż, który był wykładowcą uniwersyteckim, chciał pokazać swoją śmierć, by uspokoić obawy przed nią u innych ludzi.
"Zależało mu na tym, ponieważ kiedy śmierć jest ukryta i prywatna ludzie nie stawiają czoła obawom przed nią. Chciał podnieść zasłonę, by ludzie zobaczyli, jak spokojnie może umrzeć ktoś, kto bez możliwości pomocy przy samobójstwie mógłby mieć bardzo bolesną śmierć" - napisała.
Reżyser filmu, który za swoją twórczość otrzymał Oscara, powiedział w radiu BBC, że chciał pokazać cały proces umierania. - Nie bylibyśmy całkowicie szczerzy, jeśli zrobilibyśmy film o pomocy przy samobójstwie i nie pokazalibyśmy całości tego zdarzenia. W takim przypadku bylibyśmy otwarci na oskarżenia, że śmierć taka jest nieprzyjemna i okrutna. Pokazując ją w całości, pozwalamy ludziom samemu to osądzić - przekonywał.
Pomoc przy samobójstwie jest dozwolona w Szwajcarii od lat 40. zeszłego wieku, jeśli dokona jej osoba, która nie jest lekarzem i nie jest zainteresowana śmiercią chorego. Zazwyczaj wykorzystywane są do tego śmiertelne dawki leków przepisanych przez lekarzy.