Brytyjska prasa: siła nie rozwiąże konfliktu w Czeczenii
Prezydent Putin musi zrozumieć, że jego
twarda polityka wobec Czeczenii przyczyniła się do stworzenia
warunków, które młodych, czeczeńskich separatystów pchają na
drogę terroryzmu - pisze w komentarzu
redakcyjnym dziennik "Financial Times" w nawiązaniu do tragedii w
Biesłanie w Osetii Północnej.
"Ku zdumieniu Rosjan, w okresie prezydentury Putina, b. funkcjonariusza KGB wybranego dla przywrócenia porządku po chaosie rządów Borysa Jelcyna, doszło do bezprecedensowego nasilenia się najbardziej skrajnych form bezprawia" - pisze "FT".
"Po tak dużym rozlewie krwi dialog z czeczeńskimi separatystami będzie trudniejszy niż kilka lat temu. Jednak nawet na obecnym etapie dialog jest jedyną drogą naprzód. Kreml musi nawiązać kontakt z liderami separatystów przygotowanymi na to, by wyrzec się przemocy. Społeczność międzynarodowa powinna dopomóc w tym procesie" - dodaje brytyjska gazeta.
"FT" uważa, że Kreml wyolbrzymia domniemane związki czeczeńskich separatystów z Al-Kaidą: "Powody czeczeńskiego radykalizmu tkwią w większości w samej Rosji (a nie poza jej granicami), podobnie jak i potencjalne rozwiązania".
"Financial Times" rozumie powody, dla których Putin zapowiedział zmiany w aparacie bezpieczeństwa, ale zastrzega, że siła sama w sobie nie wystarczy.
Podobny wątek uwypukla w liście do "Guardiana" Mark Galeotti, ekspert ds. terroryzmu z uniwersytetu w Keele. Przypomina, że nawet Stalinowi nie udało się zdusić woli niepodległości w narodzie czeczeńskim, mimo iż przesiedlił go w głąb Azji Środkowej, co 1/8 deportowanych przepłaciła życiem.
"Problem Putina polega na tym, że dla niego, weterana KGB, silne przywództwo wystarcza za całą polityczną filozofię i reforma aparatu bezpieczeństwa oznacza zwiększenie zakresu jego władzy i ograniczenie demokratycznej kontroli. Ręka w rękę z reformą aparatu bezpieczeństwa idzie pełzające jednoczenie organizacji, które wyłoniły się z dawnego KGB".
Tragedia Putina polega według Galeottiego na tym, że "wpędził się w sytuację bez wyjścia: każdy sensowny proces polityczny będzie w jego przypadku odczytany jako oznaka politycznej słabości, a jedyna odpowiedź, jaką jest skłonny rozważyć, to nasilenie represji. Ta z kolei jest źródłem beznadziei i rozgoryczenia, która popycha Czeczenów na drogę przemocy".
Także dla dziennika "The Independent" "sprawdzianem rzeczywistego przywództwa w przypadku Putina będzie to, czy uda mu się rozwiązać kryzys w Czeczenii w drodze politycznych i konstytucyjnych uregulowań (a nie przemocy)".
"Bolesna prawda jest taka, że jeśli Rosja nie przestanie stosować brutalnej siły wobec Czeczenii, która (w Biesłanie) zadała cios Federacji Rosyjskiej, ataki terrorystyczne będą się powtarzać. Oznacza to więcej bólu dla ludności Czeczenii i Rosjan" - pisze brytyjski dziennik.