Brytyjska marynarka wojenna oszczędza na niszczycielach
W ramach oszczędności budżetowych brytyjska Marynarka Królewska zarządziła stan obniżonej gotowości dla trzech swych niszczycieli, które formalnie nadal pełnią służbę - poinformował dziennik "Daily Telegraph".
Chodzi o przeznaczone do obrony powietrznej niszczyciele rakietowe typu 42 - "Exeter", "Southampton" i "Nottingham". Pierwsze dwa mają być skreślone z listy floty w przyszłym roku, a trzeci za dwa lata. Jest jednak nieprawdopodobne, by po obecnym odstawieniu do bazy w Portsmouth wyszły jeszcze kiedykolwiek w morze - zaznacza gazeta.
Weterani wojny falklandzkiej są oburzeni, że "Exeter" - jedyny pływający jeszcze pod brytyjską banderą weteran tej kampanii - powrócił ze swego zapewne ostatniego rejsu bez specjalnego proporca, przysługującego jednostkom kończącym służbę. Zgodnie z tradycją, proporzec ten musi być co najmniej tak długi jak cały okręt. Swymi rakietami Sea Dart "Exeter" zestrzelił cztery argentyńskie samoloty - dwa myśliwsko-bombowe Skyhawki, bombowiec Canberra i rozpoznawczy Lear Jet.
Jak przypomina "Daily Telegraph", w ciągu ostatniego dziesięciolecia łączna liczba niszczycieli i fregat Royal Navy zmniejszyła się z 35 do 22 - choć rząd obiecywał, że będzie ich przynajmniej 25.
Obronę powietrzną brytyjskiej floty poważnie osłabiło wycofanie dwa lata temu myśliwców pionowego startu Sea Harrier. Stacjonująca obecnie na lotniskowcach wersja tego samolotu nie ma aparatury radarowej i nadaje się wyłącznie do atakowania celów nawodnych bądź lądowych. Ponadto wyrzutnie rakiet Sea Dart na co najmniej dwóch nadal pełniących służbę niszczycielach typu 42 są z powodu oszczędności niezdolne do funkcjonowania.
Royal Navy ma obecnie tylko pięć okrętów, zdolnych chronić siły morskie przed atakami lotniczymi i rakietowymi. Sytuacja ta nie zmieni się przez najbliższe dwa lata, zanim zdolność operacyjną uzyska pierwszy z sześciu niszczycieli nowej generacji typu 45.