Brytyjscy muzułmanie pojadą do Bagdadu pomóc uwolnić porwanego
Delegacja Rady Muzułmanów w Wielkiej Brytanii
pojedzie wkrótce do Bagdadu, by spróbować pomóc w uwolnieniu
porwanego ponad tydzień temu Brytyjczyka Kennetha Bigleya -
poinformował rzecznik organizacji Inayat Bunglawala.
24.09.2004 20:25
Wcześniej brytyjscy muzułmanie zdecydowanie potępili porwanie, podkreślając, że islam nie zezwala na takie praktyki.
Jednocześnie od czwartku w Bagdadzie rozprowadzane są tysiące ulotek, zawierających błaganie o życie dla Kena Bigleya. Ulotki, na których znalazła się osobista prośba rodziny 62-letniego inżyniera w języku arabskim, przygotowało brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rodzina prosi m.in. o wszelkie informacje na temat miejsca, w którym może być przetrzymywany.
Apelujemy do grupy przetrzymującej Kena Bigleya, by nie zwlekając zwolniła go, nie czyniąc mu krzywdy. To starszy człowiek, który wkrótce ma zostać dziadkiem. Bądźcie miłosierni. Nasza religia, islam, nie zezwala na krzywdzenie niewinnych. Proszę, posłuchajcie tej prośby i zwolnijcie tego człowieka, by mógł wrócić do czekającej na niego rodziny - powiedział sekretarz generalny Rady Muzułmanów w Wielkiej Brytanii, Iqbal Sacranie.
Do Bagdadu pojadą szanowani przedstawiciele brytyjskiej społeczności muzułmańskiej - Daud Abdullah i Musharraf Hussain. Przekażą tę wiadomość liderom irackich muzułmanów, z którymi mają się spotkać.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw podziękował Radzie Muzułmanów za tę inicjatywę. Zrobimy, co w naszej mocy, by wesprzeć wasze wysiłki. Brytyjscy muzułmanie od początku jasno i zdecydowanie potępili porwanie Kena Bigleya i zabicie dwóch uprowadzonych z nim Amerykanów. Wszyscy mamy nadzieję, że Ken wróci bezpiecznie do swojej rodziny - powiedział.
Rada Muzułmanów w Wielkiej Brytanii zrzesza ok. 400 organizacji i instytucji muzułmańskich działających w tym kraju: ogólnokrajowych, regionalnych i lokalnych organizacji, meczetów, instytucji charytatywnych i szkół.
Anna Gumułka