Brytyjczycy za kołnierz nie wylewają
Europejczycy coraz częściej sięgają w stresie po kieliszek. Najwięcej na alkohol wydają sfrustrowani Brytyjczycy - wynika z ogłoszonych w piątek badań londyńskiej firmy Datamonitor.
28.06.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W zeszłym roku Europejczycy, by "wyciszyć stres", wydali na alkohol ponad 135 mld dolarów. Rok wcześniej przeznaczyli na ten cel 116 mld dolarów. Najwięcej wydali Brytyjczycy - 32 mld dolarów, czyli o 5 mld więcej niż w poprzednim roku.
Sondaż przeprowadzono wśród 500 respondentów w siedmiu krajach: W. Brytanii, Francji, Niemczech, Włoszech, Holandii, Hiszpanii i Szwecji.
Ankieta wykazała, że alkohol jest postrzegany jako najlepszy sposób na złagodzenie stresu lub wieczorny relaks po męczącym dniu. Za drinkami plasuje się jedzenie, a następnie gorące napoje i kosmetyki.
Autor raportu komentującego wyniki sondażu Andrew Russel podkreśla, że w ciągu najbliższych 5 lat poziom stresu w krajach zachodnioeuropejskich będzie systematycznie rósł. Jego źródłem jest bowiem głównie praca i dojazd do pracy, a sytuacja w tych dziedzinach raczej się nie poprawi.(miz)