Brytyjczycy też dostaną amerykańską tarczę?
Oprócz Polski i Czech również Wielka Brytania może się stać ogniwem amerykańskiej tarczy antynuklearnej. Jak potwierdził rzecznik Downing Street, brytyjski premier Tony Blair rozmawiał już z Amerykanami, na razie niewiążąco, proponując im rozmieszczenie w Anglii rakiet antybalistycznych.
24.02.2007 19:06
Można odnieść wrażenie - i w tym duchu mówią o tym brytyjskie media - że Tony Blair niemal na własną rękę wmanewrował Wielką Brytanię w tę imprezę - i to już niemal na odchodnym, bo w tym roku ma ustąpić z rządu.
Media przypominają, że tarcza działa na Rosjan jak czerwona płachta na byka i Kreml grozi nową zimną wojną.
I konserwatywny „Daily Telegraph", i lewicowy „Guardian" przytaczają opinie części Labourzystów oburzonych, że premier i jego zaufani koledzy rozmawiali z Amerykanami poza plecami parlamentu. Ale dziennik „Independent" przypomina, że przecież rząd już 4 lata temu zgodził się na modernizację amerykańskiej stacji radarowej w Anglii tak, aby mogła obsługiwać projektowaną tarczę antyrakietową.
„Times" zastanawia się, czy Wielka Brytania ma w ogóle jakieś inne wyjście, bo przecież Londynu nie stać na własną tarczę przed zagrożeniem np. z Iranu. A jeden z czytelników „Timesa" stwierdza pragmatycznie: „Dopóki to nie my musimy płacić za te bzdury, niech sobie Amerykanie wyrzucają pieniądze jak chcą. Trzeba im tylko policzyć wysoki czynsz za te kilka pól w Yorkshire."