Brylantowe gody pary szczecinian
Aż 70 lat przeżyli ze sobą Helena i Antoni
Majewscy ze Szczecina. W tamtejszym Urzędzie
Miejskim brylantowe gody pary seniorów uczcił prezydent Szczecina
Marian Jurczyk, który z tej okazji zaprosił jubilatów do swojego
gabinetu.
28.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 07:41
Były kwiaty i toasty, a wkrótce także mają być medale. Na uroczystość przyjechały dzieci i wnuki państwa Majewskich. 93- letnia pani Helena i jej o rok starszy mąż wychowali sześcioro dzieci, dochowali się dziesiątki wnuków, piętnaściorga prawnuków i pięciu praprawnuków.
Pytani o to, jaka jest recepta na szczęście małżeńskie powiedzieli, że najważniejsze jest wzajemne zrozumienie i umiejętność pójścia na kompromis. Trzeba jeszcze dbać o siebie i o swój wygląd - mówią zgodnie. Zaraz jednak dodają, że gdyby nie wiara i wielkie uczucie, którym wciąż się darzą, na pewno nie udałoby im się doczekać brylantowych godów.
Małżonkowie są w dobrej jak na ich wiek kondycji fizycznej. Pani Helena wciąż - jak od lat - chodzi na zakupy, bo jak zdradza, uwielbia chodzić po sklepach. Gdy ona robi zakupy, mąż, który jest domatorem, spędza czas czytając gazety.
Z rozrzewnieniem wspominają czasy, kiedy się poznali. On był wtedy ordynansem u oficera w Gnieźnie, a ona pracowała u jednej z tamtejszych zamożnych rodzin. Zaraz po wojnie trafili do Szczecina. Pani Helena zajęła się wychowywaniem dzieci, a pan Antoni podjął pracę na kolei.
Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z życia. Zawsze kierowaliśmy się miłością i szacunkiem, i życzymy tego innym - powiedzieli podczas uroczystości.
Taki jubileusz to obecnie prawdziwa rzadkość. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2005 roku wynika, że przeciętnie na 1000 małżeństw 4-5 kończy się rozwodem. Jeszcze kilkanaście lat temu w Polsce obserwowano spadkową tendencję rozwodów, ale już w drugiej połowie lat 90. liczba rozwodów zaczęła rosnąć. Ostatnio kształtuje się na poziomie 42-43 tys. rocznie.