Zabił i ukrył ciało w walizce. Brutalna zbrodnia w nadmorskim kurorcie
Sekcja zwłok znalezionych kilka dni temu w dryfującej w rzece walizce ujawniła brutalną prawdę. Poszukiwany od stycznia 42-latek z Ustki został zamordowany. - Trwają intensywne czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy - potwierdza dla Wirtualnej Polski szefowa Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Co musisz wiedzieć?
- W Ustce, w województwie pomorskim, przypadkowy przechodzień znalazł walizkę w rzece, w której znajdowały się ludzkie szczątki.
- Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że zgon mężczyzny nie nastąpił z przyczyn naturalnych.
- Policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności mające na celu zatrzymanie podejrzanego o zabójstwo.
Prokurator Natalia Gawrych, szefowa Prokuratury Rejonowej w Słupsku, potwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską, że sekcja zwłok znalezionych kilka dni temu w walizce dryfującej w rzeczce niedaleko ul. Rybackiej w Ustce (województwo pomorskie), ujawniła nowe fakty w tej szokującej sprawie.
Zabójca ukrył zwłoki ofiary w walizce i wrzucił do wody
Śledczy mają już pewność - odnalezione ciało należy do poszukiwanego 42-letniego mieszkańca Ustki. Zaginięcie mężczyzny zostało zgłoszone 8 stycznia br.
- Zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych - mówi prokurator Gawrych. Podkreśla przy tym, że policja prowadzi intensywne czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania zabójcy. O szczegółach makabrycznej zbrodni śledczy nie informują. Dopóki nie ma podejrzanego, śledztwo prowadzone jest w dalszym ciągu w kierunku art. 155 kodeksu karnego (nieumyślne spowodowanie śmierci).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Motocyklista wypadł na zakręcie. Wszystko nagrała kamera
W środę wieczorem (7 maja) przypadkowy przechodzień zwrócił uwagę na dryfującą w rzeczce walizkę. Po wyciągnięciu jej na brzeg okazało się, że w środku znajdowały się ludzkie zwłoki - w stanie znacznego rozkładu. Charakterystyczny odór, jak podawały lokalne media, czuć było z daleka. O sprawie niezwłocznie powiadomiony został prokurator, a na miejsce zjechali policyjni technicy.