Brudziński: odejście Zalewskiego z PiS jest oczywiste
Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że odejście Pawła Zalewskiego z PiS "wydaje się oczywiste". Poseł PiS przyjął propozycję PO, by stać na czele sejmowej komisji spraw zagranicznych. Brudziński określił to jako gest nielojalności wobec PiS.
14.11.2007 | aktual.: 14.11.2007 12:22
W środowych "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce Brudziński określił zachowanie Zalewskiego jako "kuriozalne", zarzucił mu, że "komplementuje" Platformę Obywatelską.
Jeśli Zalewski przyjmie stanowisko szefa komisji - zapowiedział Brudziński - on sam będzie wnioskował do władz PiS o odebranie temu posłowi członkostwa w partii. Zdaniem sekretarza generalnego PiS, postawa Zalewskiego jest "gestem nielojalności wobec własnej partii".
Gość "Sygnałów Dnia" uzasadnił, że jeśli polityk otrzymuje stanowisko od innej partii, musi odpowiedzieć swoim kolegom partyjnym, do którego ugrupowania mu bliżej. Odnosząc się do sprawy Ludwika Dorna i Kazimierza Ujazdowskiego, którzy razem z Zalewskim zrezygnowali ze stanowisk wiceprezesów PiS, powiedział, że powinni się jednoznacznie wypowiedzieć, czy chcą odejść do PO.
Sekretarz generalny PiS powiedział, że ministrowie w rządzie Donalda Tuska będą realizowali interesy korporacji zawodowych. Joachim Brudziński, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, powiedział, że nowi ministrowie nie będą realizować obietnic wyborczych PO.
Zdaniem Brudzińskiego, odnosi się to zwłaszcza do kandydata na ministra sprawiedliwości, profesora Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Sekretarz generalny PiS powiedział, że cud gospodarczy PO mieli realizować konkretni politycy, a Donald Tusk nie obsadził ich na stanowiskach szefów poszczególnych resortów.
Poseł PiS Paweł Zalewski powiedział we wtorek dziennikarzom w Sejmie, że chce kandydować na stanowisko szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych. "Chciałbym poddać się próbie" - mówił.
Zalewski dodał, że propozycję objęcia komisji spraw zagranicznych złożoną przez szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego odbiera jako "deklarację gotowości zagłosowania za jego kandydaturą".
"Traktuję to także jako szansę dla mojego klubu PiS uzyskania kierownictwa jednej bardzo istotnej, prestiżowej komisji" - powiedział Zalewski.
Politycy PiS podkreślają jednak, że jeśli Zalewski chce kandydować, musi mieć rekomendację własnej partii, a nie przyjmować propozycje innych klubów.