Brudziński: Lasek stracił okazję, by siedzieć cicho
To, co mówi Lasek i ci wszyscy, którzy w parę minut po katastrofie smoleńskiej wiedzieli już wszystko, że winni piloci, niedoświadczeni, że winny pijany polski generał, tracą okazję, żeby siedzieć cicho - powiedział wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
10 kwietnia podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej przedstawiała swoją wersję wydarzeń. Wśród tez ekspertów komisji kierowanej przez Wacława Berczyńskiego pojawia się m.in. informacja, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchu. Były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek w TVN24 mówił, że to "ewidentne kłamstwa". Prezentację podkomisji nazwał "tandetnym filmem".
We wtorek do słów Laska odniósł się Joachim Brudziński (PiS). - Nie jestem ekspertem od wybuchów i katastrof lotniczych. Nie chcę się wymądrzać i występować w roli kolejnego autorytetu. Panu Laskowi zadedykowałbym, skądinąd skandaliczną wypowiedź ówczesnego prezydenta Francji skierowaną pod adresem Polski, że nie skorzystał wczoraj z okazji, żeby siedzieć cicho - mówił w TVN24.
- Co sądzę o pracy komisji pana doktora Berczyńskiego? Sądzę - z dużą wdzięcznością wobec tych, którzy podjęli się tych prac - że jest ona o sześć lat za późno. To, co mówi dzisiaj pan Lasek i to, co mówią ci wszyscy, którzy w parę minut po katastrofie wiedzieli już wszystko: winni piloci, niedoświadczeni, winny pijany polski generał. Tracą okazję, żeby siedzieć cicho - powiedział Brudziński.
Dodał, że jest wdzięczny Berczyńskiemu, że "ustrzegł się próby robienia takiej szopki i spektalu, jaką urządzał Lasek".
Źródło: TVN24