PolskaBrudziński: jestem pewien, że to wszystko ma sens

Brudziński: jestem pewien, że to wszystko ma sens

- Jestem pewien, że to wszystko ma sens, że nie ma z nami już tych, których pani redaktor wymieniła, że nie ma z nami pierwszego obywatela Rzeczpospolitej, że nie ma z nami jego małżonki, że to wszystko ma sens, ja w to głęboko wierzę - mówił w Radiu Zet Joachim Brudziński.

12.04.2010 10:39

: A gościem Radia ZET jest Joachim Brudziński Prawo i Sprawiedliwość, witam, państwo nie pękło, ale my pękamy, pękamy, nie wstydzą się łez mężczyźni, panie pośle miał pan być w niedzielę w „7 dniu” miał być Aleksander Szczygło, Jerzy Szmajdziński, już nigdy nie przyjdą tutaj do mnie, do pana i nie będziemy siedzieć razem. : Pani redaktor, ja jestem pewien, ja w tej chwili sobie to uświadomiłem, ja jestem pewien, że to wszystko ma sens, że nie ma z nami już tych, których pani redaktor wymieniła, że nie ma z nami pierwszego obywatela Rzeczpospolitej, że nie ma z nami jego małżonki, że to wszystko ma sens, ja w to głęboko wierzę. Bo nie wierzę w takie przypadki żeby 70 lat po tej tragedii, która dotknęła nasz naród, kiedy rozstrzelano kwiat polskiej inteligencji, żeby 70 lat, po tej tragedii ta śmierć była śmiercią bezsensowną. Ja wierzę, że to wszystko ma sens, ma sens po to żebyśmy wyszli z tej tragedii, z tej traumy jako naród, jako społeczeństwo wzmocnieni, żebyśmy wyszli z tej tragedii jako Polacy z
poczuciem godności. Bo jeżeli przychodzi mi jakieś słowo na usta teraz, które oddaje, to wszystko czego jesteśmy świadkami to tym słowem jest godność, ta postawa warszawiaków, za którą z całego serca dziękuję, wczoraj, to wszystko co dotyka nasz kraj od Świnoujścia po Przemyśl, od Elbląga po Wałbrzych, to poczucie wspólnoty to jest postawa niezwykle godna. I jestem tym wszystkim naprawdę zbudowany. : Panie pośle, tak jak pan mi mówił przed wejściem tutaj do studia, do studia Radia ZET, że chciał pan dzwonić, a tu tego kolegi nie ma, tej koleżanki nie ma. : No ich nie ma. : Nie ma Grażyny Gęsickiej, Natalli-Świat, Krzysztofa Putry, Przemysława Gosiewskiego... : Tak, tak, pani redaktor, ale nie ma Sebastiana Karpiniuka, nie ma pana posła Wody z Polskiego Stronnictwa Ludowego. : Nie ma pana Stasiaka : Tak, pana Stasiaka, nie ma pani Szymanek-Deresz. : Nie ma Krysi Bochenek : Nie ma Kasi Doraczyńskiej z kancelarii prezydenta, nie ma Sławka Skrzypka prezesa Narodowego Banku Polskiego, nie ma... : Janusza Kurtyki.
: Kurtyki. : I moglibyśmy tak wymieniać i wymieniać. Był pan z prezesem Kaczyńskim w Katyniu, polecieli panowie w sobotę. : Proszę pani ktoś, kto nie był na miejscu tej katastrofy, ktoś kto nie zobaczył na własne oczy rozmiaru tej tragedii, ktoś kto nie zobaczył twarzy Jarosława Kaczyńskiego w momencie kiedy identyfikował zwłoki swojego brata nie ma, nie ma poczucia ani świadomości, jak wielki jest ogrom tej tragedii. I wie pani - się zastanawiam cały czas, od soboty rana dlaczego, dlaczego Panu Bogu spodobało się żebyśmy tego doświadczyli. Zastanawiam się, co ma być owocem tej ofiary, tych, których pani redaktor przed chwilą wymieniła. Co ma być owocem tej tragedii, którą ponosimy jako naród, jako społeczeństwo. I wie pani, to jest też do końca tak, że nie ma dobrych pytań, nie ma dobrych odpowiedzi, prostych odpowiedzi, to chciałoby się powiedzieć „bądź wola Twoja”, chciałoby się powiedzieć, że tak ma być, a z drugiej strony jest taki wewnętrzny bunt, opór, sprzeciw dlaczego tak ma być, dlaczego. : Wie pan
ja cały czas tak sobie myślę, że może to jest sen, że się obudzimy wszyscy, ale wczoraj byłam w kaplicy, w pałacu prezydenckim i zobaczyłam trumnę, w której leży prezydent, to już chyba wiem, że to nie jest sen. Patrzymy na te zdjęcia i tak właściwie takie możemy zadawać pytania, czy pan, jak był pan na miejscu tragedii odważył się pan spojrzeć na prezydenta, zobaczyć, czy nie miał pan na tyle odwagi w sobie żeby podjeść z bliska. : Ja byłem u boku pana premiera Jarosława Kaczyńskiego zarówno wtedy, kiedy identyfikował zwłoki brata, byłem z moim przyjaciółmi, kiedy identyfikowaliśmy zwłoki naszego przyjaciela Krzysztofa Putry, wcześniej byliśmy w miejscu, w którym zginęli nasi przyjaciele, ponieważ ciała zarówno pana prezydenta Kaczyńskiego, jak i pana marszałka prezydenta Kaczorowskiego były z boku, przygotowane do identyfikacji. Proszę pani, ja do soboty miałem się za człowieka twardego, uważałem się za człowieka, który sobie w takich sytuacjach powinien emocjonalnie poradzić, wiem już od soboty, że takim
człowiekiem na pewno nie jestem. Wiem, że są sytuacje, kiedy pewne pozy, postawy pękają jak bańka mydlana. Myśmy tam płakali, jak małe dzieci. Myśmy się tam rozsypali, jak konstrukcje z zapałek w sensie emocjonalnym. : Adam Bielan mówił, że Jarosław Kaczyński was pocieszał. : Jarosław Kaczyński był mężem stanu wie pani, bo ktoś kto nie widział, ktoś kto sobie nie zobaczył, ktoś kto sobie nie uświadamia jaka tragedia dotknęła Jarosława Kaczyńskiego w tym wymiarze czysto ludzkim, emocjonalnym, ale też ktoś, kto miał zaszczyt, bo tak to traktuję być u jego boku w otoczeniu funkcjonariuszy służb Rosyjskiej Federacji, zobaczył męża stanu. I za to, jeżeli – wiem jedno, że ja mam wiele powodów żeby być wdzięcznym Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale wiem jedno, że najbardziej będę mu wdzięczny za to, jak reprezentował majestat Rzeczpospolitej właśnie tam na miejscu, to był mąż stanu. Wszyscy mamy prawo być dumni, że mieliśmy takiego prezydenta jakim był Lech Kaczyński, mamy prawo do tej dumy i możemy być dumni z jego
brata, ja jestem dumny, ja jestem dumny, bo my byliśmy, jak małe dzieci ja, Adam Bielan, Adam Lipiński. : Paweł Kowal : Paweł Kowal, Staszek Kostrzewski, ... : Pamiętam taką sytuację, panie pośle, tutaj siedziałam w studiu z Jerzy Szmajdziński i w drzwiach stanął Przemysław Gosiewski, któremu się pomyliły studia i : tak, znam to. : I jednego i drugiego nie ma i nie ma Szmajdzińskiego i nie ma Przemysława Gosiewskiego, takie różne sploty wydarzeń tych ludzi, którzy przychodzili. : Bo pani też, : Można było się kłócić, krytykować, ale to jest... : To jest niesamowite, właśnie sobie uświadamiam, że pani jest tą osobą, która nas polityków, którzy czasami w takim odbiorze społecznym czy medialnym powinni się pozabijać, czy pozagryzać, potrafiła zaprzyjaźniać, tak. Ja sobie teraz uświadamiam, że ja też dzięki pani redaktor, temu miejscu byłem na ty z marszałkiem Szmajdzińskim, byłem na ty z Olkiem Szczygło, z Pawłem Wypychem, z którym się tutaj spotykaliśmy, z Władkiem Stasiakiem, z którymi się spotykaliśmy tutaj
przecież u pani podczas tych rozmów niedzielnych i dlatego też chcę pani z całego serca podziękować za to, co pani robi teraz, tutaj, przez te ostatnie godziny, bo to jest też takie poczucie, że to wszystko ma sens. : A proszę powiedzieć, jak pan odbiera Rosjan, czy byli przyjacielscy wobec was, jacy byli, bo widzieliśmy, jak reagował prezydent Miedwiediew, jakie słowa mówił do nas, do Polaków, jak premier Putin przytulił Donalda Tuska, a tak ci zwykli Rosjanie jacy byli. : No niesamowite doświadczenie, jak wychodziliśmy z autokaru, którym nas wiózł, to był akurat Białorusin z Witebska do Smoleńska, ten prosty człowiek był niesamowicie poruszony, jak wychodziliśmy powiedział: niech was Bóg błogosławi. Mam niesamowite doświadczenia, doświadczenie, w zasadzie nie wiem czy to był prokurator, czy lekarz medycyny sądowej, który dał, podał premierowi Kaczyńskiemu do podpisania protokół po identyfikacji zwłok, ten człowiek był niesamowicie blady, temu dojrzałemu na pewno doświadczonemu mężczyźnie trzęsły się ręce,
trzęsła się ta kartka papieru, którą podał panu premierowi. I ten człowiek uścisnął rękę premierowi, był niezwykle poruszony, niezwykle wzruszony. Następnie pojechaliśmy na parę godzin do hotelu w centrum Smoleńska, panie, które nas tam przyjęły, proste, rosyjskie kobiety były niesamowicie poruszone, niesamowicie wzruszone, niesamowicie ciepłe, niesamowicie pomocne. I to jest też ten czas, gdzie na tej nieludzkiej ziemi, bo tak dla nas Polaków jest postrzegany Katyń, ale to jest czas, w którym też doświadczamy takiego, takiej ludzkiej przyzwoitości, takiej ludzkiej, ludzkiego braterstwa i to jest też niezwykle cenne i też jestem tym Rosjanom, których tam spotkaliśmy, którzy byli dla nas tak niesamowicie życzliwi, i tak niezwykle w sposób absolutnie szczery, poruszeni tą tragedią, niesamowicie wdzięczni, bo to jest też potrzebne między naszymi narodami, żeby ta tragedia przyczyniła się do tego zbliżenia, które jest nam potrzebne. Bo polską racją stanu jest to, abyśmy z Rosją mieli relacje partnerskie,
relacje, z których będzie wynikała, będzie wynikało wzajemne poszanowanie, i z których będzie wynikał wzajemny szacunek. I ja do tych wszystkich, którzy z takim szacunkiem do nas się odnosili pozostanę wdzięczny do końca życia. : Dziękuję panie pośle, gościem Radia ZET był Joachim Brudziński, Prawo i Sprawiedliwość, dziękuje Monika Olejnik : Dziękuję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)